Pilna narada w Gdyni. Tusk: rosyjskie zagrożenie na Bałtyku
Premier Donald Tusk przewodniczył pilnej naradzie w Gdyni. - Morze Bałtyckie upodabnia się do wschodniej granicy - zaznaczył szef rządu, komentując ostatni incydent z rosyjskim okrętem. Ocenił, że rośnie niebezpieczeństwo konfrontacji z Rosją na Bałtyku.
2025-05-22, 11:06
Podejrzane manewry rosyjskiego statku. Tusk o zagrożeniu
W środę premier poinformował, że objęty sankcjami rosyjski statek z "floty cieni" wykonywał podejrzane manewry w pobliżu kabla energetycznego łączącego Polskę ze Szwecją, jednak po skutecznej interwencji polskiego wojska odpłynął do jednego z rosyjskich portów. W czwartek rano szef rządu wziął udział w odprawie z kadrą dowódczą Marynarki Wojennej w Centrum Operacji Morskich w Gdyni, gdzie komentował zdarzenie.
- Bałtyk stanie się być może miejscem, tak jak wschodnia granica Polski, permanentnej konfrontacji hybrydowej. Chociaż to nie jest już do końca hybrydowe. Jeśli ktoś wysyła jednostki po to, żeby niszczyć infrastrukturę, to nie wiem, dlaczego mamy to nazywać konfliktem czy wojną hybrydową. To jest wprost agresja wymierzona w bardzo istotne, dotyczące naszego bezpieczeństwa energetycznego, i nie tylko, rzeczy - powiedział premier.
Odprawa w Gdyni. Podziękowania dla wojska
Premier Donald Tusk podziękował wszystkim zaangażowanym w akcję.
- Jestem bardzo usatysfakcjonowany, że w sposób bardzo skuteczny, dyskretny, udało się zniechęcić statek do jakichś działań kinetycznych, które mogłyby spowodować uszkodzenia kabla energetycznego - powiedział. - Cały czas badamy, czy nie doszło do podłożenia jakichś ładunków. Wiadomo, że trzeba to sprawdzić bardzo dokładnie - wskazał. Dodał, że na razie nie ma żadnych złych sygnałów.
REKLAMA
Szef rządu podkreślił przy tym, że incydenty z udziałem rosyjskich sabotażystów mogą w przyszłości powtarzać się coraz intensywniej. - Z tym się krzyżuje nasze działanie, czyli bardzo poważne inwestycje, na brzegu i na morzu - powiedział, dodając, że chodzi m.in. o farmy wiatrowe offshore czy gazociągi.
Tusk podkreślił też, że nieprzypadkowo natowska inicjatywa Baltic Sentry, w ramach której patrolowane są najważniejsze instalacje na Bałtyku, "okazała się czymś koniecznym".
W czwartkowej odprawie wziął też udział wiceszef MON Cezary Tomczyk, który podkreślił, że bezpośrednio po interwencji wojska rosyjski statek, o którym mowa, zmienił kurs z Tallinna na Rosję. - Wojsko polskie czuwa, jest na miejscu. Dziękuję wszystkim żołnierzom i marynarzom - dodał.
Czytaj także:
- Polityczne porządki Tuska. Po wyborach rusza rekonstrukcja rządu
- Zełenski liczy na rychły postęp negocjacji akcesyjnych z UE. Wskazał jedną datę
- Atak na izraelskich dyplomatów. Netanjahu zapowiada reakcję
Źródło: Polskie Radio/PAP/pjm/k
REKLAMA