Alarm w białoruskiej elektrowni atomowej. Co się stało?

Jeden z dwóch bloków białoruskiej elektrowni jądrowej pod Ostrowcem został odłączony od sieci po wykryciu nieprawidłowości w systemie chłodzenia. Tamtejsze ministerstwo energii uspokaja, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu, a poziom promieniowania nie uległ zmianie.

2025-07-17, 09:16

Alarm w białoruskiej elektrowni atomowej. Co się stało?
Elektrownia jądrowa w Ostrowcu. Foto: PAP/DPA/Claudia Thaler

Białoruś. Alarm w elektrowni jądrowej. Zawiódł system chłodzenia

Jeden z dwóch bloków jedynej na Białorusi elektrowni jądrowej odłączony po alarmie. Tamtejsze ministerstwo energii poinformowało, że alert dotyczy nieprawidłowości w systemie chłodzenia w części niejądrowej. Resort twierdzi, że to nic nadzwyczajnego, a praca elektrowni nie jest zagrożona. Poziom promieniowania w obiekcie i otaczającej go strefie monitoringu się nie zmienił.

"Sytuacja jest rutynowa i nie stanowi zagrożenia dla bezpiecznego funkcjonowania elektrowni. Poziom promieniowania w elektrowni jądrowej i w otaczającej ją strefie monitorowania pozostał niezmieniony - poinformowało białoruskie ministerstwo energetyki w oświadczeniu opublikowanym w aplikacji Telegram.

Elektrownia od początku budzi kontrowersje. Sfinansowała ją Moskwa

Elektrownia atomowa pod Ostrowcem leży blisko granicy Białorusi z Litwą. Jej pierwszy blok włączono do sieci w 2020 roku. Rok później dziennikarze śledczy, powołując się na cyberpartyzantów, ogłosili, że otrzymali dokumenty mówiące o 18 tysiącach usterek w pierwszym bloku energetycznym białoruskiej elektrowni jądrowej. Jak podaje Agencja Reutera, elektrownia została sfinansowana przez Moskwę - zbudowała ją rosyjska państwowa spółka Rosatom. 

Według informacji zamieszczonych na stronie internetowej elektrowni, zaspokaja ona około 40 proc. zapotrzebowania Białorusi na energię elektryczną. Kraje bałtyckie, które protestowały przeciwko projektowi, zakazały importu energii elektrycznej z elektrowni, twierdząc, że jest ona niebezpieczna.

Czytaj także: 

Źródło: Polskie Radio/Agencja Reutera/pjm

Polecane

Wróć do strony głównej