Kłopoty katolickiego miliardera. W Eko-Oknach panuje strach
W fabrycznej kaplicy pracownicy modlą się o przetrwanie, a na halach produkcyjnych krążą patrole ochrony z psami. W Eko-Oknach, imperium katolickiego miliardera Mateusza Kłoska, znanego z antyaborcyjnych billboardów, skończyły się hojne premie. Zastąpił je strach o przyszłość i widmo masowych zwolnień.
2025-07-17, 11:11
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Eko-Okna rozstały się ostatnio z pracownikami zatrudnionymi za pośrednictwem agencji pracy. Zwalniane są osoby na umowach terminowych - nie przedłużane są umowy. Łącznie pracę ma w ten sposób stracić ok. 4 tys. osób
- Pracownicy zostali pozbawieni wypłacanych dotychczas regularnie premii, a w fabryce rozpoczęła się walka z używkami i uzależnieniami. Związkowcy mówią o patrolach ochrony z psami patrolujących fabrykę
- Właścicielem Eko-Okien jest Mateusz Kłosek, jawnie manifestujący swoją wiarę przedsiębiorca. To on w ostatnich latach opłacał kampanię antyaborcyjną na billboardach w całym kraju
Gwałtowna optymalizacja kosztów w Eko-Oknach
Eko-Okna przez lata były jednym z najlepszych pracodawców w okolicy Raciborza. Położona w podraciborskich Kornicach fabryka zatrudnia 15 tys. osób dowożonych czasem z odległości 100 km. Właścicielem przedsiębiorstwa jest Mateusz Kłosek, który jeszcze w 2022 roku był uznawany za 12. pod względem bogactwa Polaka.
Do niedawna Eko-Okna przyciągały pracowników obiecując pensję i po 6,5 tys. zł netto i produkowały okna oraz stolarkę sprzedawaną w Polsce i poza nią. Obecnie jednak, jak przyznawano informując o rozstawaniu się z osobami zatrudnionymi na czas określony, Eko-Okna mają problemy. Przeszacowano popyt na okna i stolarkę co doprowadziło do przeinwestowania. Pracownicy zaczęli się obawiać o pracę, a firma gwałtownie zaczęła optymalizować koszty.
🙏 Wiara i biznes. Inni przedsiębiorcy, którzy głośno mówią o swoich wartościach
Mateusz Kłosek nie jest jedynym polskim biznesmenem, który publicznie manifestuje swoje przekonania. W polskim biznesie jest wielu przedsiębiorców, którzy łączą działalność gospodarczą z wartościami. Przykładem może być Roman Kluska, twórca Optimusa, który po odejściu z firmy zajął się produkcją ekologicznej żywności, czy założyciele firmy odzieżowej "LPP" (Reserved, Cropp), którzy przeznaczają ogromne środki na cele charytatywne. Te przykłady pokazują, że łączenie biznesu z systemem wartości jest możliwe, choć historia Eko-Okien pokazuje, jak trudne bywa to w czasach kryzysu.
Zniknęły premie związane z zyskiem, a do tego pracownicy muszą dopłacać do zapewnianego przez pracodawcę transportu. W lipcu jest to 150 zł, od sierpnia będzie to 350 zł. W rozmowach z dziennikiem "Fakt" związkowcy z zakładu zwrócili też uwagę, że na słabsze wyniki Eko-Okien wpłynęła też słaba dyscyplina pracy i niejasne bonusy.
– Całe mnóstwo bonusów wprowadzanych zarządzeniem właściciela, poza regulaminami. Odbywało się to tak, że w jednej chwili właściciel potrafił wprowadzić zarządzenie o wypłacie po kilka tysięcy premii dla pracowników i dał, bo było go stać – zdradził "Faktowi" Dariusz Zygmański, przewodniczący OZZ Eko-Okna.
Jeżeli związkowcy zwracają uwagę na złą dyscyplinę pracy i wynagradzania, to sytuacja musi być naprawdę poważna (przyp. red.).
Niespodziewana ofensywa przeciwko używkom
Złej atmosfery w fabryce nie poprawił niedawny pomysł właściciela lub zarządzających - Eko-Okna rozpoczęły walkę z używkami uruchamiając infolinię na której można zgłaszać współpracowników mających z nimi problemy. Do tego związki dostały sygnał, że ochrona z psami przeszukuje szatnie i hale produkcyjne, a po zakładzie chodzą patrole. Atmosfera strachu w efekcie się zagęszcza.
🤝 Paternalizm w biznesie. Kiedy "dobry pan" staje się problemem?
Model zarządzania w Eko-Oknach, z benefitami takimi jak becikowe za ślub kościelny czy wliczaniem modlitwy w czas pracy, jest przykładem "paternalizmu". To styl, w którym właściciel postrzega siebie jako opiekuńczego "ojca" załogi. Taki model może być atrakcyjny w czasach prosperity, budując lojalność. Jednak w momencie kryzysu ujawnia swoją słabość – pracownicy, przyzwyczajeni do benefitów "od właściciela", a nie wynikających z twardych regulaminów, czują się podwójnie zdradzeni, gdy opiekuńcza ręka zostaje nagle cofnięta.
Fabryczna kaplica - miejsce wołania o ratunek
Mateusz Kłosek od lat budował swój wizerunek katolickiego biznesmena podkreślając wagę swojego nawrócenia. Choć u ogółu Polaków jego przekonania najlepiej są znane z plakatów Fundacji Kornice pytających "Gdzie są te dzieci", które promowały antyaborcyjne przekonania Kłoska, to pracownicy widzieli tę drugą stronę medalu.
To dzięki nawróceniu w fabryce miało obowiązywać np. dodatkowe becikowe od firmy dla rodziców ze ślubem kościelnym. Przedsiębiorca zadbał też dla pracowników o żłobek i przedszkole na terenie zakładu. I płacił więcej niż średnia na rynku. Do tego zadbał o kaplicę na terenie fabryki, a modlitwa (do godziny) była wliczana w czas pracy.
Jak donosi "Fakt" w kaplicy pojawiły się już wpisy w intencji pracowników.
"Matko Boża miej w opiece pracowników Eko-Okien w tym trudnym dla nich okresie" - stwierdza jeden z wpisów. Związkowcy chcą walczyć o przetrwanie zakładu. I, co może być nietypowe, właściciela.
📝 Twoja firma ma kłopoty? Poznaj swoje prawa w obliczu zwolnień i cięć
Sytuacja w Eko-Oknach może spotkać pracowników każdej firmy. Warto znać swoje podstawowe prawa:
Likwidacja premii: Jeśli premia (np. uznaniowa) nie jest częścią umowy o pracę ani regulaminu wynagradzania, pracodawca generalnie może przestać ją wypłacać. Jeśli jest to stały element pensji, nie może tego zrobić jednostronnie.
Nowe opłaty: Wprowadzenie opłat za transport do pracy jest legalne, jeśli transport nie był gwarantowany w umowie jako darmowy benefit.
Nieprzedłużenie umowy: Pracodawca nie ma obowiązku przedłużać umowy zawartej na czas określony i nie musi podawać przyczyny swojej decyzji.
Zwolnienia grupowe: Jeśli firma zwalnia większą grupę osób z przyczyn ekonomicznych, musi przeprowadzić procedurę zwolnień grupowych, która gwarantuje pracownikom odprawy.
W każdej wątpliwej sytuacji warto skonsultować się ze związkiem zawodowym lub Państwową Inspekcją Pracy.
- Jestem patriotą, trzeba walczyć o polskie przedsiębiorstwo. To jest naprawdę dobry pracodawca. Zachodnie korporacje drenują tylko pracownika - powiedział "Faktowi" Dariusz Zygmański.
Eko-Okna mają także zakłady produkcyjne w Wodzisławiu Śląskim i Kędzierzynie-Koźlu.
Czytaj także:
- Polski gigant zwalnia 4 tys. osób. Winne spowolnienie w budownictwie
- Niemiecki koncern zamyka fabrykę w Polsce. Pracowników wyproszono z zakładu
- Zarabiasz i nic ci nie zostaje? Nie jesteś sam. Tak żyje połowa Polaków
Źródło: Fakt/Andrzej Mandel