Żywno broni Pełczyńskiej-Nałęcz: zareagowała i reaguje

2025-08-12, 17:30

- Nie widzę przesłanek do tego, żeby odpowiedzialności politycznej ws. KPO szukać w miejscu, w którym nie ma afery - mówił w Polskim Radiu 24 wicemarszałek Senatu Maciej Żywno.

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że ministra Pełczyńska-Nałęcz wyjaśniła raportowanie z wykorzystania KPO i odniosła się też do informacji medialnych. - Nie widzę powodów do jej dymisji. Zareagowała i reaguje, żądne pieniądze nie zostaną zmarnowane - powiedział Maciej Żywno.

  • Gościem Kamila Szewczyka w audycji "Rozmowa Polskiego Radia 24" (wtorek,12.08.25, godz. 16.33) był wicemarszałek Senatu Maciej Żywno (Polska 2050).

8 sierpnia na stronie internetowej Krajowego Planu Odbudowy pojawiła się mapa, ukazująca przedsiębiorstwa, które otrzymały dotacje. Jak się okazało, środki finansowe, które miały być przeznaczone na innowacje i zabezpieczenia przed następstwami ewentualnego kryzysu, zostały przeznaczone m.in. na zakup jachtów, solariów, maszyn do lodów czy wirtualnej strzelnicy. Najwięcej kontrowersyjnych wydatków dotyczyło branży HoReCa (hotelarstwo i gastronomia).

Posłuchaj

Maciej Żywno gościem Kamila Szewczyka (Rozmowa Polskiego Radia 24) 13:59
+
Dodaj do playlisty

- Zawsze przy dobrych projektach może się zdarzyć, że podmioty, nie tylko przedsiębiorcy, ale czasami również samorządy popełniają błędy lub przedstawiają nie do końca odpowiednie propozycje. Wychwyceniu tego służą kontrole, ministerialne i unijne. Właśnie teraz można sprawdzić, czy wszystko było zgodne z założeniami. Nakłada się na to korekty lub nie przekazuje środków. Istotne jest to, że one są refundowane. Trzeba to rozliczyć, aby pieniądze otrzymać - tłumaczył Żywno.

Jego zdaniem rozpętano przy tym burzę, a afery nie ma. - Wszystko jest do sprawdzenia i skontrolowania. Wnioski finansowe można wyciągnąć wobec tych, którzy ewentualnie próbowali wyłudzić pieniądze w niestosowny sposób - stwierdził polityk Polski 2050.

Żywno przypomniał też, że środki były planowane jeszcze przed wyborami w 2023 roku. - Nadzorowałem fundusze, które były negocjowane jeszcze za czasów pierwszego rządu PiS. Nie można było potem tego zmienić, w tym celów. Trzeba było działać w obszarze, który pozostawili poprzednicy - tłumaczył. - Decyzja ws. ewentualnej dymisji ministry Pełczyńskiej-Nałęcz będzie należała do premiera. Nie widzę jednak przesłanek, ku temu, żeby odpowiedzialności politycznej szukać w miejscu, gdzie nie ma afery - podsumował.

Za realizację programów w ramach KPO odpowiadają Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości oraz operatorzy. Wraz z końcem lipca pracę straciła prezes PARP Katarzyna Duber-Stachurska. Urzędnicy resortu funduszy od poniedziałku prowadzą kontrolę w PARP. Wstępne wyniki mamy poznać pod koniec września.

Źródło: PR24/jt

Polecane

Wróć do strony głównej