Terroryści odcięli Jordanię od ropy

Jordania potwierdziła, że po uszkodzeniu egipskiego rurociągu nie otrzymuje już surowca z Egiptu, a elektrownie musiały przejść na zasilanie ropą.

2011-04-27, 13:12

Terroryści odcięli Jordanię od ropy

Posłuchaj

Jordania potwierdziła, że po uszkodzeniu egipskiego rurociągu nie otrzymuje już surowca z Egiptu, a elektrownie musiały przejść na zasilanie ropą.
+
Dodaj do playlisty

Uszkodzenie gazociągu na półwyspie Synaj może spowodować też poważne trudności energetyczne w Izraelu. Ponad 40 procent prądu w tym kraju wytwarzanych jest w oparciu o dostawy gazu z Egiptu.


Jordańskie ministerstwo energetyki oświadczyło, że kraj dysponuje rezerwami paliw wystarczającymi na dwa tygodnie. Przypuszczalnie elektrownie w Izraelu będą zmuszone przestawić się chwilowo na paliwa płynne i węgiel, które w dużo większym stopniu szkodliwe są dla środowiska.


W mediach izraelskich nie brak głosów ostrzegających, że współpraca ekonomiczna z Egiptem może zostać całkowicie zerwana. MSZ w Jerozolimie oznajmiło dziś, że trzeba będzie znacznie przyspieszyć budowę gazociągów do złóż pod dnem morskim, odkrytych niedawno na wysokości Hajfy.


Zakłócenia w dostawach grożą poważnym kryzysem Jordanii, która z egipskiego gazu wytwarza 80 procent energii dla przemysłu i ludności. Poprzednia przerwa w dostawach - po podobnym ataku w lutym - kosztowała Jordanię ponad 4 mln dolarów dziennie - informował jordański minister do spraw energii.

REKLAMA


Policja egipska twierdzi, że ataku na gazociąg w rejonie portowego miasta Al-Arisz dokonał „gang złożony z uzbrojonych Beduinów”. Eksperci izraelscy oceniają jednak, że sprawcami byli raczej bojówkarze Hamasu lub al-Kaidy. Po obaleniu rządów prezydenta Hosni Mubaraka na półwyspie Synaj wzrosła anarchia i nasila się działalność terrorystyczna.


W rejonie gdzie znajduje się rurociąg dochodzi często do utarczek między policja a żyjącymi tam Beduinami. Oskarżają oni państwo o nadmierną eksploatację tych terenów. Stosunek egipskich władz do Beduinów był z kolei krytykowany przez organizacje praw człowieka. Podnosiły one, że grupy te były atakowane przez policję która czyniła je odpowiedzialnymi za ataki na kurorty turystyczne w latach 2004 - 2006 . Zginęło wtedy kilkadziesiąt osób .

ab

 



REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej