Rosyjskie myśliwce nad Estonią. Kreml idzie w zaparte

Kreml uważa, że nie dopuścił się naruszenia przestrzeni powietrznej Estonii. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow przekonywał, że "wojskowi działają w ramach zasad prawa międzynarodowego".

2025-09-22, 13:30

Rosyjskie myśliwce nad Estonią. Kreml idzie w zaparte
Dmitrij Pieskow. Foto: Anton Vaganov/Associated Press/East News

Rosyjskie myśliwce nad Estonią

W ostatnim czasie Moskwa nasiliła swoje prowokacje na terytorium Polski oraz państw bałtyckich. Przypomnijmy, że 19 września trzy rosyjskie samoloty bojowe MiG-31 naruszyły estońską przestrzeń powietrzną w pobliżu wyspy Vaindloo w Zatoce Fińskiej i przebywały w niej przez dwanaście minut. Zostały przechwycone przez samoloty myśliwskie NATO. Tego samego dnia dwa rosyjskie samoloty wykonały niski przelot nad polską platformą Petrobaltic na Bałtyku. Wcześniej z 9 na 10 września br. polską przestrzeń powietrzną naruszyło 21 rosyjskich dronów, które zostały zestrzelone.

Jest komentarz Kremla. "Zarzuty bezpodstawne"

W poniedziałek na zarzuty Estonii w sprawie naruszenia przestrzeni powietrznej tego kraju odpowiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jak stwierdził, są one bezpodstawne.

- Rosyjscy wojskowi działają w ramach zasad prawa międzynarodowego, dotyczy to także lotów - oświadczył Pieskow. Dodał, że zarzuty ze strony władz Estonii są bezpodstawne i mają na celu jedynie zwiększenie napięć w relacjach z Rosją.

W związku z incydentem, na wniosek władz estońskich, w poniedziałek w Nowym Jorku odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Estonia złożyła także wniosek o przeprowadzenie konsultacji krajów NATO w ramach procedury artykułu 4 Traktatu Waszyngtońskiego. Posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej w tej sprawie ma odbyć się we wtorek.

Czytaj także:

Źródło: PAP/hjzrmb

Polecane

Wróć do strony głównej