Rada Bezpieczeństwa ONZ. "Będzie popis arogancji ze strony Rosji"
W związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej Estonii przez Rosję, w poniedziałek w Nowym Jorku odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Będzie to taki sam popis arogancji, jaki mieliśmy wtedy, kiedy odbywało się posiedzenie w sprawie dronów. Ambasador odczyta kompletnie fałszywe informacje, stwierdzając, że nie ma żadnych dowodów - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Daniel Boćkowski z Uniwersytetu w Białymstoku.
2025-09-22, 16:00
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Rosja naruszyła przestrzeń powietrzną Estonii
- W związku z tym zwołano posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ
- Zdaniem prof. Daniela Boćkowskiego posiedzenie to będzie "pokazem arogancji" ze strony Rosji
Estonia, w związku z agresywnymi działaniami Rosji, złożyła także wniosek o przeprowadzenie konsultacji krajów NATO w ramach procedury artykułu 4. Traktatu Waszyngtońskiego.
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 na tego typu incydenty jest reagować bardzo trudno. - Bo przede wszystkim, aby reagować, należałoby mieć cały system obrony przeciwlotniczej, na najwyższym poziomie i móc odpowiednio wcześniej wyłapać na radarach poruszanie się rosyjskich maszyn. Rosjanie po to prowokują, żeby jak najszybciej próbować uciec w przestrzeń międzynarodową i twierdzić, że agresorem jest NATO - powiedział prof. Daniel Boćkowski.
Posłuchaj
"Rada Bezpieczeństwa nie pełni takiej roli, jaką powinna"
W jego opinii Rada Bezpieczeństwa nie pełni już takiej roli, jaką powinna. - Teoretycznie powinna być jeszcze narzędziem bezpieczeństwa międzynarodowego. Ale dawno nim nie jest, bo albo Rosja, albo Chiny, albo Stany Zjednoczone mogą blokować w dowolny sposób każdą rezolucję. I niewiele tych rezolucji przechodzi - podkreślił ekspert.
- Poza tym mamy do czynienia z sytuacją bardzo trudną, ponieważ założyciel ONZ-u i stały członek Rady Bezpieczeństwa, jest jednocześnie agresorem. Co ciekawe, jest agresorem przeciwko założycielowi ONZ-u. Bo Związek Radziecki, kiedy tworzono ONZ, zadbał o to, żeby Białoruś i Ukraina niezależnie złożyły swoje sygnatury - dodał gość PR24.
Stwierdził również, że po poniedziałkowym posiedzeniu możemy się spodziewać "takiego samego popisu arogancji, jaki mieliśmy wtedy, kiedy odbywało się posiedzenie w sprawie dronów”. - Ambasador odczyta kompletnie fałszywe informacje, stwierdzając, że nie ma żadnych dowodów. Zresztą Rosjanie twierdzą, że w ogóle nie wlecieli w przestrzeń Estonii, że są to natowskie wymysły - podsumował prof. Daniel Boćkowski.
- Polska będzie zestrzeliwać rosyjskie myśliwce? Tusk: bezdyskusyjne decyzje
- Ujawniamy szczegóły 19. pakietu sankcji na Rosję
- Rosyjskie drony z ukraińskimi kartami SIM. Aresztowania pod Kijowem
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Jakub Kukla
Opracowanie: Robert Bartosewicz