"Złoto stanowi kotwicę bezpieczeństwa". NBP zapowiada zwiększanie rezerw

Szef NBP Adam Glapiński zapowiedział dalsze zwiększanie udziału złota w rezerwach dewizowych. Równocześnie podkreślił, że obniżka stóp procentowych ulży budżetowi państwa. Stopy obniżono między innymi dzięki temu, że zamrożono ceny energii do końca roku. 

2025-10-09, 15:41

"Złoto stanowi kotwicę bezpieczeństwa". NBP zapowiada zwiększanie rezerw
Adam Glapiński. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Najważniejsze informacje w skrócie: 

  • NBP będzie zwiększać udział złota w rezerwach do poziomu 30 proc. 
  • Obniżka stóp była możliwa między innymi dzięki temu, że prezydent podpisał mrożenie cen energii. Prezes NBP zwrócił jednak uwagę na ryzyka, jakie stoją przed celem inflacyjnym w średnim okresie
  • Adam Glapiński wypowiedział się przeciwko skróceniu czasu pracy - podkreślił, że ciężką pracą Polska się bogaci. Zwrócił uwagę, że odbywa się to "kosztem rodziny"

Złoto - "kotwica bezpieczeństwa"

Rezerwy złota Polski są już warte ok 240 mld złotych, a kruszec ten stanowi ok. 25 proc. polskich rezerw walutowych. Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że bank centralny zamierza konsekwentnie zwiększać udział złota w rezerwach do poziomu ok. 30 proc. - Złoto stanowi kotwicę bezpieczeństwa - ocenił Adam Glapiński. 

Bank centralny ma już 520 ton złota. Ma ono być nadal skupowane, a prezes NBP podkreślił, że długoterminowo ma ono przynieść Polsce zysk. Dodał, że złoto jest jedną z najbardziej stabilnych inwestycji. 

Obniżka stóp możliwa między innymi, bo "prezydent wreszcie podpisał ustawę o mrożeniu"

Prezes NBP krótko podkreślił, że obniżka stóp procentowych przynosi państwu obniżkę kosztów obsługi długu. W jego ocenie łączna obniżka w tym roku, o 125 punktów bazowych (1,25 punktu procentowego) przyniesie Skarbowi Państwa oszczędność 17 mld złotych w ciągu dwóch lat. 

Fakt, że również w październiku stopy procentowe uległy dalszej obniżce, Adam Glapiński przypisał między innymi faktowi, że została podpisana ustawa o mrożeniu cen energii do końca 2025 roku.  - Prezydent wreszcie podpisał ustawę o mrożeniu cen energii - powiedział szef NBP. 

Zamrożenie cen pozwoliło na ich stabilizację i w perspektywie osłabiło impuls inflacyjny. Oczywiście wciąż są na horyzoncie zmiany po 1 stycznia 2026, ale na razie nie wpłynęło to na chęć obniżki stóp. Zdaniem prezesa Adama Glapińskiego inflacja mieści się obecnie w celu inflacyjnym, więc obniżka stóp była możliwa. 

Polityka fiskalna rządu co prawda ogranicza, zdaniem szefa NBP, pole do obniżek stóp, ale go nie zamyka. 

Jest przestrzeń dla dalszych obniżek 

- Jeśli w nadchodzących kwartałach utrzymają się "dobre dane" to być może jest przestrzeń do kolejnych obniżek stóp procentowych - powiedział Adam Glapiński. Jak dodał, decyzje w listopadzie będą podejmowane na podstawie projekcji NBP.

Zaznaczył, że decyzje będą podejmowane "z posiedzenia na posiedzenie" Rady Polityki Pieniężnej. Zwrócił uwagę, że w listopadzie NBP opublikuje listopadową projekcję, która jest "głęboką analizą gospodarki i podstawowych trendów z kwartału na kwartał, z miesiąca na miesiąc i z roku na rok".

Skrócenie czasu pracy na cenzurowanym

Nieco zaskakująco Adam Glapiński zaatakował inicjatywę skrócenia czasu pracy. Rząd ma prowadzić obecnie niewielki pilotaż skróconego czasu pracy, by zweryfikować opłacalność i skutki dla pracowników, pracodawców i gospodarki. Prezes NBP zwrócił uwagę, że jego zdaniem polski sukces gospodarczy bierze się z tego, że Polacy dużo pracują.  - Skracanie czasu pracy jest przeciwko interesowi Polski - stwierdził szef banku centralnego. 

Zwrócił jednak uwagę, że Polacy należą do jednych z najwięcej pracujących narodów w UE, a dużo czasu w pracy spędzają zwłaszcza Polki. Zdaniem Glapińskiego odbywa się to "kosztem rodzin" i "kosztem dzietności", ale na skrócenie czasu pracy w Polsce czas może przyjść, jak Polska osiągnie poziom rozwoju Francji (na głowę mieszkańca). 

Czytaj także: 

Źródło: PolskieRadio24.pl/PAP/Andrzej Mandel

Polecane

Wróć do strony głównej