Słup ognia nad Krymem. Płonie terminal ropy w Teodozji
Ukraina zaatakowała dronami cele na okupowanym przez Rosję Krymie. Uderzenie w terminal ropy w Teodozji doprowadziło do dużych rozmiarów pożaru. Według kanału Krymskij Wietier pożar objął co najmniej trzy zbiorniki magazynowe. Zaatakowana też została stacja elektroenergetyczna pod Symferopolem.
2025-10-13, 10:28
Terminal w Teodozji znów w ogniu
Szef władz okupacyjnych Krymu Siergiej Aksjonow przekazał w komunikatorze Telegram, że nie ma ofiar w ludziach. Był to kolejny atak na terminal naftowy w Teodozji. Przed tygodniem po ostrzale straż pożarna usiłowała ugasić ogień przez pięć dni - przekazał portal Moscow Times.
Skład ropy naftowej w Teodozji może pomieścić do 250 tys. ton paliwa, przeznaczonego zarówno dla rosyjskiej floty wojennej, jak i wojsk lądowych. Przed poprzednim ostrzałem z 6 października w terminalu znajdowały się 22 funkcjonujące zbiorniki magazynowe. Na Krymie są tylko dwa takie obiekty; drugi z nich znajduje się w Sewastopolu.
Braki paliwa na Krymie
Według raportu rosyjskiego ministerstwa obrony w nocy z niedzieli na poniedziałek nad Krymem zestrzelono 40 dronów. Dziewiętnaście bezzałogowców zostało również "przechwyconych i zniszczonych" nad Morzem Czarnym, a dwa nad Morzem Azowskim. Podczas ataku na większości terytorium Krymu nie działał internet mobilny. W wielu miastach wystąpiły również przerwy w dostawie prądu.
W rezultacie ostrzałów na okupowanym Krymie brakuje paliwa. Początkowo władze półwyspu ograniczyły sprzedaż benzyny do 30 litrów na pojazd, później obniżyły limit do 20 litrów - przekazał portal.
Według danych firmy analitycznej OMT-Consulting na Krymie około 50 proc. stacji benzynowych całkowicie wstrzymało sprzedaż benzyny pod koniec września - podkreślił Moscow Times.
Źródło: PAP/m