Ofert przybywa, ale coraz trudniej o pracę. Co się dzieje?
Liczba wolnych miejsc pracy w gospodarce spada, a poszukiwanie nowego zatrudnienia trwa coraz dłużej – wynika z październikowego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service. Równocześnie BIEC poinformowało, że we wrześniu liczba internetowych ogłoszeń o pracę nieznacznie wzrosła. Co się dzieje z polskim rynkiem pracy?
2025-10-16, 09:59
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Poczucie spowolnienia jest silne: Aż 43% Polaków uważa, że znalezienie pracy jest dziś procesem bardziej czasochłonnym niż miało to miejsce 2–3 lata temu
- Najtrudniej mają młodzi: W grupie wiekowej 18–24 lata aż 81% badanych ma wrażenie, że proces szukania zatrudnienia uległ wydłużeniu
- Dane są niespójne: W czasie gdy Barometr Ofert Pracy BIEC odnotowuje symboliczny wzrost liczby publikowanych ogłoszeń internetowych, GUS potwierdza spadek ogólnej liczby wolnych miejsc pracy w gospodarce
Pierwsze, wyraźne symptomy schładzania na polskim rynku pracy stają się coraz bardziej namacalne, odczuwane zarówno przez kandydatów, jak i odzwierciedlane w twardych statystykach. Choć większość badanych deklaruje, że ich obecne zatrudnienie udało się zdobyć stosunkowo szybko (36% w mniej niż miesiąc, a 25% w ciągu 1–3 miesięcy), to ogólny nastrój wyraźnie się pogarsza.
- Mamy do czynienia z ciekawym rozdźwiękiem, bo większość badanych deklaruje, że relatywnie szybko znalazła obecną pracę, ale jednocześnie ponad 40% uważa, że dziś byłoby im trudniej. To oznacza, że poczucie bezpieczeństwa na rynku pracy się obniża – wyjaśnił Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service.
Młodzi jako "kanarki w kopalni"
To, że spowolnienie najpierw uderza w młodych, jest klasycznym sygnałem ostrzegawczym. Dzieje się tak z kilku powodów.
Mniejsze doświadczenie
Są postrzegani przez pracodawców jako bardziej "ryzykowni" kandydaci w niepewnych czasach.
Mniej stabilne umowy
Osoby młode częściej pracują na umowach czasowych lub zleceniach, które łatwiej jest nie przedłużyć lub wypowiedzieć.
Słabsza sieć kontaktów
Mają mniej znajomości zawodowych, co sprawia, że trudniej im znaleźć nową pracę z polecenia.
Dlaczego "kanarek w kopalni"?
Sytuacja najmłodszych jest jak barometr, który jako pierwszy pokazuje, że na rynku pracy zaczyna brakować "tlenu" (ofert i stabilności).
Aż 43% Polaków wyraża przekonanie, że obecnie znalezienie pracy zajęłoby im więcej czasu niż 2 lub 3 lata temu, co jest wyraźnym sygnałem wejścia w fazę spowolnienia. Rosnące obawy pracowników znajdują potwierdzenie w danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Statystyki te pokazują spadek liczby wolnych miejsc pracy w całej gospodarce. Na koniec drugiego kwartału 2025 roku odnotowano 95,7 tysiąca nieobsadzonych stanowisk, co stanowi spadek o 5,3 tys. w stosunku do poprzedniego kwartału, a co ważniejsze – o ponad 15,1 tys. mniej niż rok wcześniej.
Spowolnienie rynku pracy, choć dotyka wszystkich, najsilniej uderza w dwie konkretne grupy społeczne: najmłodszych i kobiety.
Największe obawy związane ze znalezieniem nowego zatrudnienia demonstrują osoby w wieku 18–24 lata. Pomimo relatywnie dobrych doświadczeń z przeszłości – 43% z nich znalazło ostatnią pracę maksymalnie w trzy miesiące – aż 81% młodych ludzi uważa, że dziś proces poszukiwania trwa zdecydowanie dłużej. Jak podkreślają eksperci, jest to bardzo niepokojący sygnał ostrzegawczy.
- Kiedy rynek pracy zaczyna wykazywać symptomy hamowania, pierwszymi, którzy to odczuwają, są młodzi. I jest to sygnał ostrzegawczy, bo pokolenie, które powinno płynnie wchodzić na rynek, napotyka bariery na starcie – ostrzegł Krzysztof Inglot.
Co więcej, problem jest potęgowany przez fakt, że w tej grupie wiekowej (15–24 lata) bezrobocie jest już i tak najwyższe w Polsce, osiągając 11,3% według metodologii BAEL w drugim kwartale 2025 roku.
Jak szukać pracy, gdy rynek staje się "wybredny"?
W trudniejszych czasach standardowe CV już nie wystarczy. 3 porady dla sprytnych.
Idź za trendem
Skup się na aplikowaniu do branż, które wciąż rosną – jak wskazują dane BIEC, są to obecnie zawody inżynieryjne, budownictwo i e-commerce.
Dopasuj CV jak kameleon
Pracodawcy są teraz bardziej selektywni. Twoje CV musi być idealnie dopasowane do każdego ogłoszenia. Używaj tych samych słów kluczowych, które widzisz w ofercie.
Uruchom sieć kontaktów
W trudniejszym rynku polecenia stają się na wagę złota. Odśwież swój profil na LinkedIn, poinformuj znajomych, że szukasz pracy i poproś o ewentualne rekomendacje. To często najskuteczniejsza droga do celu.
Również kobiety częściej niż mężczyźni sygnalizują, że poszukiwanie pracy jest dziś trudniejsze. Aż 45% kobiet, w porównaniu do 40% mężczyzn, odczuwa wydłużenie się tego procesu. Dane pokazują także, że to mężczyźni mają statystycznie większe szanse na szybkie znalezienie zatrudnienia – w ciągu miesiąca udaje się to 38% z nich, w porównaniu do 34% kobiet.
Kontrapunkt BIEC: Gdzie rośnie zapotrzebowanie na pracowników?
W tym samym czasie, gdy pracownicy odczuwają kurczenie się możliwości, a GUS raportuje spadek wolnych etatów, Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) opublikowało dane, które wydają się temu przeczyć.
Barometr Ofert Pracy BIEC, mierzący zmiany liczby ogłoszeń o zatrudnieniu publikowanych w internecie, we wrześniu 2025 roku odnotował niewielki wzrost w stosunku do sierpnia. Co jest zaskakujące, ten symboliczny wzrost wystąpił we wszystkich szerokich kategoriach zawodowych.
Według BIEC, największe zapotrzebowanie – po pięciu miesiącach spadków – odnotowano w grupie pracowników fizycznych. Ponadto, eksperci zwrócili uwagę, że już dziesiąty miesiąc z rzędu rośnie liczba ofert pracy dla zawodów wymagających wykształcenia w naukach ścisłych lub inżynieryjnych. W tej grupie najwięcej wakatów przybyło dla specjalistów branży budowlanej, osób zajmujących się sprzedażą w internecie oraz dla pracowników jednostek naukowo-badawczych.
Wrześniowy wzrost był jednak minimalny w zawodach wymagających wykształcenia w naukach społecznych lub prawnych. W tej ostatniej grupie wręcz odnotowano największą redukcję wakatów dla grafików, pracowników call center oraz w nieruchomościach, mimo że równocześnie przybyło ofert dla prawników i pracowników działów zakupów.
Dlaczego raporty sobie przeczą?
3 różne mierniki, które malują jeden obraz. Sprzeczność danych jest pozorna. Każdy z raportów mierzy co innego, a razem dają pełen obraz.
BIEC (Barometr Ofert Pracy)
Mierzy: Tylko nowe ogłoszenia w internecie.
Co oznacza: Ich niewielki wzrost oznacza, że firmy wciąż szukają, ale głównie bardzo konkretnych specjalistów.
GUS (Wolne miejsca pracy)
Mierzy: Faktyczną liczbę nieobsadzonych etatów w całej gospodarce.
Co oznacza: Spadek oznacza, że ogólna "pula" wolnych miejsc pracy się kurczy.
Personnel Service (Nastroje)
Mierzy: Subiektywne odczucia pracowników.
Co oznacza: Ich pesymizm pokazuje, że proces rekrutacji trwa dłużej, a odzew na wysłane CV jest mniejszy.
Wniosek
Rynek nie zamarł, ale stał się bardziej "wybredny" i trudniejszy zarówno dla pracodawców, jak i dla pracowników.
Oznacza to, że choć pracodawcy wciąż aktywnie publikują ogłoszenia (trend BIEC), to ogólna pula nieobsadzonych wakatów kurczy się (trend GUS), a proces rekrutacyjny wydłuża się (nastroje Personnel Service).
Dysproporcja ta może wskazywać na rosnące niedopasowanie kompetencyjne, wolniejsze procesy decyzyjne pracodawców lub fakt, że mimo napływu nowych ofert, wiele z nich dotyczy bardzo specyficznych, trudno dostępnych specjalizacji (np. inżynieria), podczas gdy osoby o kwalifikacjach łatwiej dostępnych (np. absolwenci nauk społecznych czy graficy) napotykają na spowolnienie. Poczucie utraty bezpieczeństwa jest więc realną reakcją na to, że rynek, choć nie zamarł, staje się bardziej selektywny i mniej dynamiczny dla przeciętnego kandydata.
Czytaj także:
- W tym zawodzie zarobisz nawet tysiąc zł za godzinę. Ale jest niebezpieczeństwo
- W Polsce coraz mniej ofert pracy. Nikt nie wie, dlaczego
- Zabraknie rąk do pracy i wzrosną ceny. Eksperci alarmują
Źródło: Personnel Service/BIEC/GUS/Michał Tomaszkiewicz