40% rat przekroczyło granicę bezpieczeństwa. "To była tykająca bomba zegarowa"

Niemal 40% Polaków spłacających raty przekracza uznaną przez KNF za bezpieczną granicę obciążenia dochodów. 5% musi oddawać bankowi ponad 80% swoich zarobków.

2025-11-17, 16:22

40% rat przekroczyło granicę bezpieczeństwa. "To była tykająca bomba zegarowa"
Banknot 100 zł w przybliżeniu. Foto: Wojciech Strozyk/REPORTER/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Aż 39% kredytobiorców w Polsce przeznacza na spłatę rat za mieszkanie lub dom ponad 40% swoich miesięcznych dochodów domowych, co jest poziomem przekraczającym ogólnie przyjętą bezpieczną granicę wydolności finansowej
  • Ponad jedna czwarta ankietowanych (27%) wydaje na raty od 41% do 60% budżetu, a sytuacja jest krytyczna dla 5% Polaków, których zobowiązania pochłaniają więcej niż 80% miesięcznych zarobków
  • Eksperci wskazują, że wysoki odsetek kredytów opartych na oprocentowaniu zmiennym (w 2022 r. ponad 90% kredytów hipotecznych) w połączeniu ze skokowym wzrostem stóp procentowych po 2021 roku doprowadził do szybkiego wzrostu rat, znacznie przewyższającego wzrost dochodów

Wyniki badania „To my. Polacy o nieruchomościach – III kwartał 2025”, zrealizowanego przez portal ogłoszeniowy Nieruchomosci-online.pl, są jednoznacznym sygnałem ostrzegawczym dla polskiego rynku finansów osobistych. Analiza miesięcznych obciążeń kredytowych Polaków pokazała, że znaczna część kredytobiorców niepokojąco balansuje na granicy swojej wydolności finansowej.

Choć 61% kredytobiorców deklaruje, że wydaje na ratę do 40% swojego miesięcznego budżetu, co jest uznawane za sytuację względnie bezpieczną. Niepokój budzi fakt, że aż 39% Polaków przeznacza na spłatę rat więcej niż wspomniane 40% domowego dochodu.

Dla wielu kredytobiorców przeznaczanie połowy budżetu na ratę stało się codziennością. Badanie wykazało, że:

  • 27% uczestników badania wydaje na ratę od 41% do 60% miesięcznego budżetu.
  • Aż 7% ankietowanych przyznało, że ich zobowiązanie pochłania od 61% do 80% domowego budżetu.
  • Najbardziej dramatyczna jest sytuacja 5% ankietowanych, którym rata kredytu pochłania nawet więcej niż 80% miesięcznego dochodu.

Ekspert kredytowy: to była tykająca bomba

Przyczyny tak niebezpiecznego obciążenia finansowego są złożone. Eksperci zauważyli, że choć decydujący był splot osobistych wydarzeń i życiowej sytuacji, główną rolę odegrały warunki makroekonomiczne.

– To była tykająca bomba zegarowa. Na początku 2021 r. stopy NBP były rekordowo niskie po pandemii. Sytuacja w Ukrainie uruchomiła jednak skokowy wzrost stóp procentowych, w efekcie którego raty kredytu wzrosły nawet dwukrotnie. Oczywiście zdarzają się też inne sytuacje, jak utrata dobrze płatnej posady czy rozstanie z partnerem, wskutek czego do dyspozycji zostaje nam mniej dochodu i tym samym rata kredytu stanowi większą jego część, ale główni winowajcy to WIBOR i kredyty oparte na oprocentowaniu zmiennym – wyjaśnił Piotr Ochnio, ekspert ANG Odpowiedzialne Finanse.


Wykres pokazujący jaką cześć miesięcznego budżetu kredytobiorcy poświęcają na spłatę raty Wykres pokazujący jaką cześć miesięcznego budżetu kredytobiorcy poświęcają na spłatę raty

Anna Zachara-Widła, Customer Voice Expert w Nieruchomosci-online.pl, dodała, że tak wysokie obciążenia nie zawsze wynikają z nieodpowiedzialności kredytobiorców. Wiele osób było zmuszonych zadłużać się „pod korek” ze względu na wysokie ceny mieszkań, ponieważ kluczowa była dla nich potrzeba posiadania dachu nad głową, a nikt nie mógł przewidzieć tylu perturbacji gospodarczych jednocześnie.

Ostatnie obniżki stóp procentowych powinny dać niektórym kredytobiorcom "odrobinę oddechu". W 2022 roku ponad 90% kredytów hipotecznych było opartych na oprocentowaniu zmiennym, co tłumaczy, dlaczego podwyżki oprocentowania przełożyły się na raty znacznie szybciej niż na wzrost dochodów.

KNF a osobista granica bezpieczeństwa. Jaką ratę można spłacać?

W praktyce finansów osobistych przyjmuje się, że bezpieczna rata kredytu nie powinna stanowić więcej niż 25%–30% budżetu domowego. Ten poziom, jak stwierdził Piotr Ochnio, zostawia niezbędną przestrzeń na oszczędności i nieprzewidziane wydatki.

Banki w Polsce, oceniając zdolność kredytową, kierują się wskaźnikiem DTI (Debt to Income), czyli stosunkiem rat do dochodu netto gospodarstwa domowego. Oficjalne rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) są jednak bardziej liberalne:

  • Rata nie powinna przekraczać 40% dochodu netto u osób zarabiających poniżej średniej krajowej.
  • Rata nie powinna przekraczać 50% dochodu netto u osób z wyższymi dochodami (dla bardzo wysokich dochodów proporcje te mogą być nawet nieco wyższe).

Eksperci ostrzegają, że akceptacja banku na ratę rzędu 4000 zł przy dochodzie 8000 zł miesięcznie (czyli na poziomie 40%–50%) nie oznacza automatycznie, że taki poziom obciążenia będzie dla kredytobiorcy komfortowy.

Źródło: nieruchomości-online.pl/Michał Tomaszkiewicz

Polecane

Wróć do strony głównej