Gorąco wokół pieniędzy na ochronę zdrowia. "Kluczowy element bezpieczeństwa"

Nie milkną echa wokół zaplanowanych na czwartek i piątek szczytów zdrowotnych - rządowego i prezydenckiego. - System ochrony zdrowia jest elementem bezpieczeństwa, bardzo istotny i generujący stabilność społeczną, a w perspektywie niepewności międzynarodowych, kluczowy - mówił w Polskim Radiu 24 ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego dr Waldemar Kozioł.

2025-12-04, 12:20

Gorąco wokół pieniędzy na ochronę zdrowia. "Kluczowy element bezpieczeństwa"
Szpital w Warszawie (Zdj. ilustracyjne). Foto: Wojciech Olkusnik/East News

Najważniejsze informacje w skrócie: 

  • Na czwartkowym rządowym szczycie mają zostać omówione sposoby załatania dziury budżetowej w NFZ
  • Kolejne spotkanie - prezydenckie - związane z kwestiami finansowymi wokół służby zdrowia zaplanowano na piątek
  • Ekonomista dr Waldemara Kozioł w Polskim Radiu 24 wskazywał, gdzie należy szukać oszczędności

W czwartek odbędzie sięrządowy szczyt zdrowia pod hasłem "Bezpieczny pacjent". Natomiast na piątek zaplanowany został szczyt zdrowotny w Pałacu Prezydenckim, zainicjonowany przez Karola Nawrockiego. Na spotkanie zaproszenie otrzymała m.in. minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda. Sytuacja wokół NFZ była tematem w "Sygnałach Dnia" w rozmowie Agaty Kondzińskiej z posłem Koalicji Obywatelskiej Mariuszem Witczakiem. - Dokładamy do systemu opieki zdrowotnej w każdym roku dodatkowe miliardy złotych - mówił. Szacuje się, że w 2026 roku deficyt NFZ w przyszłym roku wynisiesie około 23 mld zł.

O kondycji finansowej systemu ochrony zdrowia w Polskim Radiu 24 mówił dr Waldemar Kozioł, ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego. - Po pierwsze, system ochrony zdrowia jest także elementem bezpieczeństwa, bezpieczeństwa publicznego, bardzo istotny i generujący stabilność społeczną, a w perspektywie niepewności międzynarodowych, kluczowy. Powinniśmy bardzo mocno pilnować, by system ochrony zdrowia, sieci szpitali, były odpowiednio utrzymane i bezpieczne finansowo - przekazał.

- Pytanie jest o model, jaki mamy i czy będziemy potrafili wykorzystywać to, co ekonomiści nazywają efektem skali, czyli pytanie, czy nas stać na małe szpitale samorządowe, czy na rządową sieć szpitali, która pozwoli na centralizację zakupów, tam mogą być oszczędności dużo większe niż miliard dopłaty do posiłków dla pacjentów w szpitalach - podkreślił.

Małgorzata Żochowska zapytała ekonomisty, czy może zadaniem minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda będzie "okiełznanie szpitali", czym zajmowała się w spółce Szpitale Pomorskie. - Mam nadzieję, że tak. W tym przypadku będzie to wymagało znacznie większego wysiłku, tu będzie znacznie większy opór, żeby dokonać centralizacji musimy dokonać pewnej rewolucji - obok szpitali być może samorządowych i prywatnych powinna być sieć szpitali państwowych zcentralizowana według pewnej parametryzacji, by dostęp do usług ochrony zdrowia był dla obywateli, ale z drugiej strony, by efekty możliwości efektywności ekonomicznej były zachowane - mówił.


Posłuchaj

Dr Waldemar Kozioł, ekonomista UW gościem Małgorzaty Żochowskiej 16:55
+
Dodaj do playlisty

 

"Przyzwyczailiśmy się, że jesteśmy mniej zamożni"

W trakcie rozmowy poruszony został także temat wzrostu PKB i wzrostu inwestycji. Prowadząca zapytała, dlaczego Polacy nie odczuwają tej zmiany. - Ekonomiści wiedzą, że dane które są rzeczywiście w gospodarce a dane postrzegane, czyli odczuwane przez gospodarstwa domowe, czyli po prostu ludzi, mogą być zupełnie inne - wyjaśniał. - Zupełnie inaczej odczuwamy inflację (...) pewne parametry są parametrami koszykowymi i nie mierzą dokładnie wszystkiego. Z drugiej strony, bardzo często nabywamy dobra i usługi, które podlegają większym wahaniom cenowym. Podobnie jest w tym przypadku - dodał.

- Dlaczego to nie jest odczuwalne? Przez wiele lat przyzwyczailiśmy się, że jesteśmy mniej zamożni, z drugiej strony wciąż jeszcze odczuwamy i widzimy różnice między sytuacją gospodarczą a społeczną w Niemczech, we Francji, gdzie wynagrodzenia są wyższe, chociaż minimalne niekoniecznie, gdzie poziom zamożności jest większy, bo obywatela już stać na lepsze samochody, na droższe mieszkania, na budowę domu. To też odczuwamy, widzimy tę różnicę w zarobkach, chociaż już coraz mniejszą. Dlatego myślimy, że jesteśmy słabsi, a skok, który został wykonany przez ostatnie 20 lat jest olbrzymi - zaznaczył.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Aneta Wasilewska


Polecane

Wróć do strony głównej