Europejscy przywódcy zdecydowali. "Belgia stawia opór"
Europejscy przywódcy podpisali oświadczenie w sprawie pomocy Ukrainie. - Bez decyzji państw europejskich dotyczących wykorzystania zamrożonych aktywów rosyjskich, obawiam się, że tego przełomu nie będzie - mówił w Polskim Radiu 24 dr Andrzej Janusz.
2025-12-15, 22:30
Najważniejsze informacje w skrócie:
- W Berlinie odbyły się spotkania z udziałem prezydenta Zełenskiego oraz przedstawicieli USA i Europy
- Kraje chętne pomocy Ukrainie mają zapewnić jej znaczące wsparcie
- Zdaniem dr. Janusza to "oświadczenie ma być pewną formą presji na europejskich przywódców"
W poniedziałek w niemieckiej stolicy pojawili się m.in.: premier Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, premierka Włoch Giorgia Meloni czy premier Holandii Dick Schoof. Rozmowy dotyczyły gwarancji bezpieczeństwa, odbudowy kraju oraz porozumienia politycznego kończącego wojnę na Ukrainie. Przywódcy podpisali oświadczenie, w którym znalazła się m.in. deklaracja europejskich krajów chętnych do pomocy, które mają zapewnić trwałe i znaczące wsparcie dla Ukrainy w utrzymaniu jej sił zbrojnych na poziomie 800 tys. żołnierzy w czasie pokoju.
Gość Polskiego Radia podkreślił, że kluczową kwestią są jednak uzgodnienia dotyczące wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów w Europie. - W tę sprawę bardzo mocno włączył się w tej chwili kanclerz Niemiec Friedrich Merz, który postawił to na zasadzie sprawy honorowej i fundamentalnej - tłumaczył. Dr Janusz wskazał, że bez decyzji w tej sprawie, nie uda się osiągnąć przełomu na Ukrainie.
Jak zaznaczył ekspert, szczyt w Berlinie ma być naciskiem na europejskie kraje. - W ciągu następnego weekendu państwa europejskie będą podejmowały ostateczną decyzję w tej sprawie i rozumiem, że to dzisiejsze spotkanie i oświadczenie ma być pewną formą presji na europejskich przywódców, żeby jednak doszło do tego, aby rosyjskie aktywa zostały wykorzystane na rzecz Ukrainy - tłumaczył. Politolog podkreślił, że osiągnięcie tego celu może nie być łatwe, ponieważ "Belgia stawia opór", a także w innych państwach "słychać sceptyczne głosy".
Posłuchaj
Tarcia między prezydentem a premierem
Karol Nawrocki skrytykował premiera Donalda Tuska oraz to, że nie brał on udziału we wszystkich najważniejszych międzynarodowych rozmowach w sprawie Ukrainy. Prezydent stwierdził też, że w obecnej sytuacji premier bardziej szkodzi Polsce niż Grzegorz Braun. - To na pewno nie pomaga, żeby Polska przy tym głównym stole miała miejsce, natomiast nie oznacza, że nie będzie go miała, bo moim zdaniem, jeśli za kilka dni doszłoby do tej decyzji w sprawie aktywów, dochodzimy do momentu pewnego przełomu - wskazał gość audycji.
Politolog stwierdził, że spotkanie prezydenta Ukrainy z Karolem Nawrockim, które ma odbyć się 19 grudnia, również odgrywa kluczową rolę. - Prezydent Zełeński będzie oficjalnie z polskim prezydentem rozmawiał, będzie przedstawiał stanowisko Ukrainy po dotychczasowych rozmowach i myślę, że to bardzo pozytywnie wpłynie na obraz Polski i jej znaczenie w momencie podejmowania decyzji - podsumował.
- Będą dwie wigilie w PiS? "Wyjątkowo złośliwy człowiek"
- Rozpad Polski 2050? "Nie wybieramy się do Koalicji Obywatelskiej"
- Konflikt na osi prezydent-rząd. "Na rozejm się nie zanosi"
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Opracowanie: Dominika Główka