W 36 specpułku świadomie łamano normy
W kancelarii premiera przedstawiono rządowy raport o przyczynach katastrofy smoleńskiej.
2011-07-29, 11:00
Posłuchaj
Czytaj raport końcowy komisji Millera>>>
Komisja Jerzego Millera stwierdziła, że w 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego nie prowadzono właściwego szkolenia. Zagrażało to bezpieczeństwu osób przewożonych przez samoloty Pułku.
Słuchaj relacji na żywo w PolskieRadio24>>>
Maciej Lasek z komisji poinformował, że 10 kwietnia, z załogi TU 154M, tylko technik miał prawidłowo nadane uprawnienia. Według ustaleń raportu końcowego, w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, do którego należał samolot, dochodziło do licznych uchybień. Liczne braki zawierał też plan organizacji lotu z 10 kwietnia.
REKLAMA
Jak dodał, z ustaleń komisji wynika, że aby zrealizować zlecone zadania, w specpułku świadomie podejmowano decyzje o łamaniu norm odpoczynku, a szkolenie realizowano "w pośpiechu, w niewłaściwych warunkach atmosferycznych i niezgodnie z programem szkolenia".
"Należy stwierdzić, że poziom wyszkolenia załóg Tu-154 zagrażał bezpieczeństwu lotów. Część członków załóg wyznaczonych do lotów 7 i 10 kwietnia nie miała ważnych uprawnień do ich wykonywania" - powiedział Lasek.
Maciej Lasek tłumaczył, że pułk był obciążany zbyt wieloma zadaniami, miał także poważne braki kadrowe, gdyż odeszło z niego wielu doświadczonych pilotów. Młodzi piloci, dopiero po szkole byli edukowani w pośpiechu i niezgodnie z planem szkoleń.
IAR/PAP mch
REKLAMA
REKLAMA