"Kobiety obsadzane na listach bez szans na wygraną"
Anna Karaszewska uważa, że partie zrobiły krok w dobrą stronę umieszczając więcej kobiet na listach. Problem w tym, że panie są na bardzo słabych miejscach.
2011-09-17, 11:47
Posłuchaj
Kongres Kobiet rośnie w siłę - rozmowa z Anną Karaszewską
Dodaj do playlisty
Przewodnicząca Stowarzyszenia Kongresu Kobiet Anna Karaszewska uważa, że część partii politycznych dobrze wywiązała się z obowiązku parytetów na listach wyborczych. Jak mówiła w "Sygnałach Dnia" - szczególnie PO i SLD mają wśród kandydatów na posłów więcej niż wymagane 35 procent kobiet.
Przewodnicząca Stowarzyszenia Kongresu Kobiet przypomniała, że jej środowisko walczyło o 50-procentowe parytety, choć - jak dodała w Programie Pierwszym Polskiego Radia- 35 procent to krok we właściwym kierunku.
W opinii Anny Karaszewskiej, zbyt często jednak kobiety na listach wyborczych są obsadzane tak, że nie mają praktycznie szansy wygranej. Dostają na przykład pierwsze miejsce na liście w miejscu, gdzie partia ma bardzo małe poparcie. To pokazuje według Przewodniczącej Stowarzyszenia Kongresu Kobiet, że parytety nie są do końca traktowane poważnie.
Anna Karaszewska podkreśliła, że zwiększenie roli kobiet w polityce pomoże w spełnieniu 200 postulatów, które przedstawiono podczas I. Kongresu Kobiet. Chodzi między innymi o równouprawnienie w kwestii płac, dostęp do stanowisk czy opiekę zdrowotną. Dlatego też zachęciła wszystkie kobiety, by 9 października poszły do urn.
REKLAMA
IAR, wit
REKLAMA