Katastrofa Airbusa: załoga była zdezorientowana
Załoga francuskiego samolotu pasażerskiego, który ponad dwa lata temu runął do oceanu, była na kilka minut przed katastrofą całkowicie zdezorientowana.
2011-10-05, 19:00
Posłuchaj
Takie stwierdzenie zawiera raport sporządzony przez ekspertów, badających okoliczności katastrofy, jakiej w czerwcu 2009 roku uległ Airbus lecący z Rio de Janeiro do Paryża. W katastrofie zginęło 228 osób. Rodziny ofiar, ktore dziś otrzymały raport, nie rozumieją, jak mogło dojść do dezorientacji załogi.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>
W dokumencie, który przekazała rodzinom ofiar sędzia Sylwia Zimmerman, nie ma żadnych wniosków. Eksperci sądowi opisują tylko fakty będące wynikiem analizy materiałów zawartych w czarnych skrzynkach. Według specjalistów, piloci byli zaniepokojeni masą chmur, w których kierunku zbliżał się samolot. W jakiś czas potem odłączył się automatyczny pilot. W kokpicie zapanowała nerwowa atmosfera, tym bardziej, że nie było tam kapitana załogi, który wcześniej poszedł na odpoczynek. Sytuację pogarszał fakt, że wadliwie działające urządzenia nie podawały danych dotyczących szybkości.
Awaria niektórych urządzeń
Według ekspertów, część instrumentów pokładowych nie działała. Błędy pilotażu wynikały z tego, że załoga nie rozumiała, co się dzieje. Sędzia Sylwia Zimmerman oskarża linie Air France i producenta samolotu Airbus o nieumyślne spowodowanie śmierci.
REKLAMA
Najnowszy dokument sugeruje awarię niektórych urządzeń. W innym raporcie, przygotowanym wcześniej przez Biuro Dochodzeń i Analiz, stwierdzono tylko i wyłącznie winę pilotów, co - według komentatorów - jest wynikiem nacisków na tę instytucję, by działała w obronie dobrego imienia francuskiego przemysłu lotniczego rywalizującego z amerykańskim Boeingiem.
to
REKLAMA