Pojazd kosmiczny Fobos-Grunt spadł do Pacyfiku
Według wstępnych informacji przekazanych przez Rosyjską Agencję Kosmiczną, do oceanu wpadło kilkadziesiąt fragmentów ważących łącznie niecałe 200 kilogramów.
2012-01-15, 19:11
Posłuchaj
Pozostała część korpusu sondy oraz 11 ton paliwa, spłonęło w atmosferze Ziemi. Fragmenty spadły w odległości 1250 kilometrów na zachód od chilijskiej wyspy Wellington, znajdującej się u wybrzeży Patagonii. Nie jest jeszcze jasne, czy w tym miejscu spadły wszystkie części sondy.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Walka o uratowanie urządzenia trwała ponad dwa miesiące. Fobos-Grunt została wystrzelona w listopadzie i miała dotrzeć na jeden z księżyców Marsa aby pobrać próbki gruntu. Po wejściu urządzenia na orbitę zawiodły silniki manewrowe i sonda zamiast lecieć w kierunku "Czerwonej planety" zaczęła okrążać Ziemię.
Wielokrotne próby nawiązania łączności z pokładowym komputerem podejmowały agencje kosmiczne w Rosji, USA i Europie. Na pokładzie Fobos-Grunt znajdowało się urządzenie do pobierania próbek gruntu przygotowane przez polskich naukowców potocznie nazywane "chomikiem".
IAR/ sm
REKLAMA