Jedni przyjeżdżają do nas na Euro inni przemycają żółwie
197 żółwi stepowych w bagażniku samochodu oraz w kole zapasowym przemycał do Polski 25-letni obywatel Ukrainy.
2012-06-06, 16:37
Przemyt ujawniono na przejściu z Ukrainą w Korczowej na Podkarpaciu.
"Żółwie oklejone były taśmą, która uniemożliwiała im ruchy i zagrażała życiu" - powiedziała Edyta Chabowska z Izby Celnej w Przemyślu.
25-latek nie posiadał wymaganych zezwoleń na przewóz przez granicę okazów gatunków zagrożonych wyginięciem. Celnikom tłumaczył, że tylko pośredniczył w przewozie żółwi przez granicę.
Przeciwko obywatelowi Ukrainy wszczęto postępowanie karne. Grozi mu kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Jest to największy od kilku lat wykryty przypadek przemytu żółwi stepowych na podkarpackich przejściach granicznych.
REKLAMA
Zwierzęta z nielegalnego handlu, których przewóz przez granicę zostaje wykryty przez Służbę Celną, trafiają do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu. Funkcjonuje tam przygraniczny ośrodek kwarantanny i przetrzymywania nielegalnie wwiezionych i skonfiskowanych na granicy zwierząt.
Żółw stepowy zamieszkuje na terenach stepowych i półpustynnych centralnej i południowo-zachodniej Azji. Osiąga wielkość do 30 cm i wagę do dwóch kilogramów. Zapada w sen zimowy, który może potrwać do sześciu miesięcy. Dożywa 80 lat.
REKLAMA