ONZ nie patroluje Syrii: "jest niebezpiecznie"
ONZ zawiesiła misję swoich obserwatorów w Syrii. Poinformował o tym szef misji, norweski generał Robert Mood.
2012-06-16, 18:15
Posłuchaj
Powodem takiej decyzji są względy bezpieczeństwa. Dowództwo misji uważa, że praca w Syrii jest zbyt niebezpieczna. Dowódca misji generał Robert Mood powtórzył, że w ciągu ostatnich kilkunastu dni w różnych rejonach Syrii nasiliła się przemoc. Jego zdaniem, pojawiło się realne zagrożenie dla zdrowia a nawet życia obserwatorów.
- W tak ryzykownej sytuacji misja zawiesza swoje operacje. Obserwatorzy nie będą już jeździć na patrole, ale pozostaną w miejscach zakwaterowania - powiedział generał Mood.
Norweski wojskowy podkreślił, że jeśli sytuacja się poprawi, to obserwatorzy wrócą do swoich obowiązków. W zachodnich i arabskich mediach już pojawiły się komentarze, że decyzja o zawieszeniu misji oznacza ostateczny koniec planu pokojowego Kofiego Annana.
Według planu, obie strony syryjskiego konfliktu miały zawiesić broń począwszy od 10 kwietnia. Jednak w Syrii wciąż trwają jednak ciężkie walki między rządową armią a oddziałami rebeliantów. Przedstawiciele ONZ twierdzą, że szanse na pokój są niewielkie, bo żadna ze stron nie wykazuje woli zakończenia konfliktu. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka ocenia, że od początku antyrządowego powstania w Syrii zginęło co najmniej 14 tysięcy ludzi.
REKLAMA
IAR/agkm
REKLAMA