Czechy: policja i MSW zaprzeczają. "Nie ma polskiego śladu"
Gazeta "Lidove Nowiny" poinformowała, że trujący alkohol metylowy mógł pochodzić z importowanego polskiego płynu do spryskiwaczy samochodowych.
2012-09-17, 13:14
Posłuchaj
Wiceminister spraw wewnętrznych Jaroslav Hruszka i komendant policji Martin Czerviczek oświadczyli po posiedzeniu sztabu kryzysowego, że śledztwo w sprawie ujawnienia mafijnej piramidy jest prowadzone w różnych kierunkach. Ich zdaniem, nie ma żadnych dowodów na to, że alkohol metylowy był importowany z Polski w postaci niezamarzającego płynu do spryskiwaczy samochodowych.
Potwierdzili jedynie, że policja bierze pod uwagę technologię pozyskiwania alkoholu z tego wyrobu.
Komendant policji i wiceminister spraw wewnętrznych zaapelowali do czeskich mediów, aby prawdziwie informowały o aferze metylowej. - Zaprzeczam, że ślad przestępczy prowadzi do Polski - rezolutnie oświadczył wiceminister Hruszka. Stwierdził też, że czescy policjanci współpracują z kolegami z państw sąsiednich.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
sg
REKLAMA
REKLAMA