Banki manipulują oprocentowaniem kredytów!

Chcesz wziąć kredyt, zachęcony reklamą, że oprocentowanie wynosi zero procent? Trzeba być czujnym, bo taki kredyt może być znacznie droższy niż normalny.

2013-01-10, 14:52

Banki manipulują oprocentowaniem kredytów!
. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Ekspert Paweł Majtkowski radzi, na co uważać zaciągając kredyt
+
Dodaj do playlisty

- Mnie jako ekspertowi często jest trudno wyliczyć sobie ratę. Tych dodatkowych opłat i miejsc, w których mogą pojawić się dodatkowe płatności na rzecz banku jest tak dużo, że zwykłemu laikowi to się nie udaje - przyznał Paweł Majtkowski, niezależny analityk rynku finansowego.

Paweł
Paweł Majtkowski

Na ratę, którą co miesiąc musimy płacić bankowi składa się nie tylko kapitał i oprocentowanie. Pamiętać należy też o prowizji, która może być wyższa niż 5 procent. Często banki życzą sobie również ubezpieczenie kredytu, a koszt ubezpieczenia może być wyższy niż koszt związany z odsetkami. Zaś ubezpieczenia też są różnego rodzaju. Banki zazwyczaj posługują się nim, żeby zamącić klientowi w głowie i więcej kosztów przerzucić na ubezpieczenie, aby w reklamie pochwalić się niskim oprocentowaniem. My, jako klienci, mamy z ubezpieczenia niewiele, praktycznie nic. - Ja rekomenduję, o ile jest to możliwe, zaciąganie kredytu bez ubezpieczenia - radzi w "Czterech porach roku" ekspert. Niektóre banki nie dadzą kredytu bez ubezpieczenia, ale możemy iść wtedy do innego banku.
Zwłaszcza, że banki nie dbają o klientów. Więc jeśli w banku mamy konto, albo kartę kredytową, to nie oznacza, że dostaniemy lepszą ofertę niż gdzieindziej. Warto więc wcześniej zapoznać się z różnymi ofertami i wybrać coś najlepszego. I nie wierzyć reklamom. Bo atrakcyjne oprocentowanie z reklamy może dotyczyć tylko wąskiej grupy klientów dobrze zarabiających.
Pamiętajmy też, że w ciągu 14 dni mamy możliwość wycofania się z umowy kredytowej płacąc jedynie odsetki za rzeczywisty czas wykorzystania kredytu, więc w sumie niewiele.
Paweł Majtkowski przestrzega też przed kredytami, które oferują w sklepie podczas zakupu np. telewizora. Może okazać się, że korzystniej jest wziąć zwykły kredyt w banku niż w sklepie. Trzeba też sprawdzić, czy cena danego towaru jest porównywalna z innymi. - Bo co z tego, że kredyt będzie nieoprocentowany, kiedy dana rzecz będzie droższa o 300 złotych niż w innym sklepie - mów gość radiowej Jedynki.

Posłuchaj całej rozmowy, aby dowiedzieć się, jak banki manipuluja oprocentowaniem kredytów.

Rozmawiała Karolina Rożej.
(ag)


REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej