Skandal w Wlk. Brytanii. Wykorzystano dane zmarłych dzieci
Dane co najmniej 80 zmarłych dzieci wykorzystała londyńska policja, by bez wiedzy ich krewnych wyrabiać dokumenty potwierdzające fałszywą tożsamość tajnych agentów - informuje "Guardian".
2013-02-04, 15:32
Posłuchaj
Korzystali z nich agenci tajnej jednostki Special Demonstration Squad (SDS), infiltrujący m.in. środowiska antykapitalistów, radykalnych obrońców praw zwierząt i działaczy skrajnej prawicy. Na skradzione dane wystawiane były różne dokumenty np. paszporty.
Proceder ten rozpoczął się w latach 60. i trwał prawdopodobnie do połowy lat 90., gdy dane dotyczące zgonów poddano cyfryzacji. Według dziennika jeden z agentów, którego sprawę bada teraz policja, mógł posłużyć się tożsamością zmarłego dziecka jeszcze w 2003 roku. SDS rozwiązano w 2008 roku.
W oficjalnym komunikacie policja londyńska zapewniła, że "obecnie takie metody nie są stosowane", oraz że w tej sprawie wszczęto wewnętrzne śledztwo.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach
Nie jest to jedyny skandal z udziałem tajnych agentów infiltrujących różne środowiska. W 2011 r. ujawniono, że policyjni szpiedzy uprawiali seks z aktywistami, których mieli szpiegować i że z niektórych takich związków urodziły się dzieci.
PAP, tj
REKLAMA