Polsko-ukraińskie pojednanie
„Tylko prawda może nas wyzwolić” - czytamy we wspólnej deklaracji hierarchów polskiego Kościoła rzymskokatolickiego i ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego.
2013-07-01, 13:00
Posłuchaj
Arcybiskup Józef Michalik i Metropolita Kijowsko-Halicki Światosław Szewczuk podpisali w Warszawie apel o pojednanie w przededniu 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej.
Chrześcijańska ocena zbrodni wołyńskiej domaga się od nas jednoznacznego potępienia i przeproszenia za nią - piszą w apelu hierarchowie. Jak podkreślają, przemoc i czystki etniczne nigdy nie mogą być metodą rozwiązywania konfliktów między narodami. W dokumencie zwierzchnicy kościołów nawołują narody polski i ukraiński do dalszych kroków na drodze do braterskiego zbliżenia, które nie jest możliwe bez szczerego pojednania.
- Dzisiaj jest taki czas, kiedy wszyscy sobie przypominamy o rzeczach, których na co dzień tak głęboko sobie nie uświadamiamy, czyli o skali tego, co wydarzyło się na Wołyniu. To powinno powodować u nas jakieś reakcje. Moim zdaniem, to co my możemy zrobić jako Polacy, to powiedzieć: jak było? Nazwać rzeczy po imieniu. Nie powinniśmy obawiać się słowa „ludobójstwo”, chociaż musimy rozumieć, że ono nie ma tutaj znaczenia ściśle prawnego, bo nie może go mieć. Z powodu, że nie było państwa ukraińskiego, nie ma tej siły sprawczej w sensie prawnym. Jeśli chodzi o to jak było, to zbrodnia ta miała charakter ludobójstwa – przypomniał w PR24 Paweł Kowal, europoseł.
REKLAMA
Zwierzchnicy Kościołów oddają hołd niewinnie pomordowanym i przepraszają Boga za popełnione zbrodnie. Wzywają do odważnego otwarcia serc i umysłów na wzajemne przebaczenie i pojednanie. Za godny potępienia uważają skrajny nacjonalizm oraz szowinizm. To on, jak podkreślają, obok komunizmu i nazizmu był ideologią, która w XX wieku spowodowała miliony ofiar. Biskupi nawołują też do obiektywnego poznania faktów i ukazania rozmiarów tragedii. Jest to, jak czytamy, pilna sprawa historyków i specjalistów. Jak dodają, tylko poznanie prawdy historycznej może wyciszyć emocje narosłe wokół zbrodni wołyńskiej.
- W Polsce jest wielu polityków, którzy przyznają się do chrześcijańskiego dziedzictwa. Każdy sam musi rozsądzić, czy uważa ten sygnał, który dają kościoły, w jakiś sposób inspirujący dla siebie. Moim zdaniem ta droga, którą proponuje strona kościelna jest właściwa. Opiera się ona o pokazanie wydarzeń na Wołyniu także w szerszym kontekście, o pokazanie tych wydarzeń w perspektywie moralnej. Natomiast politycy mają też element, który muszą uwzględnić, to jest element aspektów prawnych i politycznych. Nie może być wrażenia, że ktoś nie mówi czegoś o Wołyniu, bo ma jakieś polityczne interesy – stwierdził Gość PR24.
PR24
Polecane
REKLAMA