MSZ Syrii: oskarżenia Stanów Zjednoczonych są kłamliwe
"Kłamstwa" i "desperacka próba podjęta przez USA, aby uzasadnić atak na Syrię" - tak skomentowało syryjskie MSZ oskarżenia o użycie broni chemicznej pod Damaszkiem.
2013-08-31, 00:45
Oskarżenia o użycie przez Syrię broni chemicznej są "bezpodstawne" - stwierdziło syryjskie MSZ.
Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry oświadczył w piątek, że USA mają niezbite dowody, że rząd syryjski użył broni chemicznej, zabijając ponad 1400 osób, a ponad 400 spośród zabitych to dzieci. Kerry dodał, że Stany Zjednoczone rozważają interwencję przeciwko Syrii nawet bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ.
MSZ Syrii podkreśliło w swym oświadczeniu, że USA, wbrew temu co deklarują, nie mają żadnych dowodów na użycie przez siły rządowe broni chemicznej, bo cała ta sprawa została sfabrykowana przez syryjską opozycję w celu uzasadnienia zagranicznej interwencji wojskowej. Fikcyjne, zdaniem władz w Damaszku, są wszystkie dane przedstawione w piątek przez szefa amerykańskiej dyplomacji.
"Minister spraw zagranicznych USA John Kerry opiera się na starych kłamstwach i zmyślonych historiach, które terroryści rozpowszechniają od ponad tygodnia" - podkreśla syryjski resort spraw zagranicznych i wyraża zaskoczenie, że "światowe mocarstwo traktuje opinię publiczną jak naiwnych głupców".
"Pod pozorem troski o Syryjczyków, sekretarz stanu USA wprowadza w błąd opinię publiczną, by uzasadnić interwencję, która może pociągnąć za sobą śmierć setek niewinnych obywateli" - głosi komunikat resortu spraw zagranicznych Syrii
REKLAMA
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>
PAP/agkm
REKLAMA