Włochy: dlaczego 33 lata temu doszło do katastrofy samolotu?
Włoski Sąd Najwyższy ma nadzieję, że uda się w końcu ustalić winnych za katastrofę, w której zginęło 81 osób. Tym razem na ławie oskarżonych zasiądą szefowie ministerstw obrony i transportu, odpowiedzialni za niezapewnienie bezpieczeństwa tragicznemu rejsowi.
2013-10-23, 11:59
Posłuchaj
17 czerwca 1980 roku o godzinie 20.08 - z dwugodzinnym opóźnieniem - z postu lotniczego Guglielmo Marconi w Bolonii wystartował samolot DC-9-15. Na pokładzie maszyny było 77 podróżnych i czterech członków załogi. Mieli polecieć do Palermo. Ale na wysokości 7300 km, o godzinie 20.59 najprawdopodobniej w jednej z toalet nastąpił wybuch. Samolot cały się rozpadł, jego szczątki spadły do Morza Tyrreńskiego, w okolicy wyspy Ustica. Nikt nie przeżył.
I wciąż nie zostały wyjaśnione okoliczności tamtej tragedii.
Włoski Sąd Najwyższy nie ma wątpliwości: samolot został ugodzony pociskiem rakietowym, gdy w najbliższej okolicy trwała regularna bitwa powietrzna. Jak ustalono, znajdowało się tam około dwudziestu samolotów bojowych różnych krajów. Sąd wydał to orzeczenie w sprawie dotyczącej bankructwa linii lotniczej, do której należał zestrzelony DC-9. Stało się to pół roku po katastrofie.
W styczniu tego roku włoski sąd wydał wyrok w sprawie odszkodowań dla rodzin ofiar tamtej tragedii.
REKLAMA
IAR/asop
REKLAMA