Anonymous wyszli na ulice! Marsz Miliona Masek

Posłuchaj

Warszawski Marsz Miliona Masek - relacja Kamila Szwarbuły (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

W Warszawie na Plac Zamkowy przybyło około stu osób. Prawie wszyscy mieli na sobie maski z podobizną Guya Fawkesa, uznawanego za symbol walki z władzą. Uczestnicy warszawskiego marszu mówili, że tu chodzi o protest przeciwko niesprawiedliwości, wyzyskowi, niewolnictwu i konsumpcjonizmowi. Mówią, że każdy z nich przychodzi tutaj z innymi poglądami. Łączą ich jednak maski, które są symbolem wyzwolenia ludzkości, przejścia na poziom pokoju i współpracy.

- Akcja jest dla wolności, przeciwko rządom na całym świecie. W Polsce protestujemy przeciwko państwu policyjnemu, ponieważ mamy do czynienia z postępującą agresją ze strony policji - twierdzą organizatorzy akcji dodając, że protestują także przeciw niskim zarobkom i kłamstwom "reżimowych" mediów. Są też hasła globalne: przeciwko rozpętywanym przez Stany Zjednoczone wojnom, przemocy, korupcji i skłócaniu społeczeństw.

- Uważamy, że rząd celowo skłóca społeczeństwo, żeby się nie dogadało i żeby nie potrafiło walczyć o swoje razem - mówią organizatorzy. Podkreślają jednak, że nie chcą, aby marsz był polityczny. Mogą być hasła związane z marszem, mogą być flagi, ale nie chcemy emblematów politycznych - twierdzą organizatorzy Marszu Miliona Masek.

Zaczęło się od Guya Fawkesa

Guy Fawkes 409 lat temu próbował przeprowadzić zamach na najważniejsze osoby w Anglii. W ramach tak zwanego spisku prochowego próbował wysadzić w powietrze siedzibę angielskiego parlamentu, w którym tego dnia miał też przebywać król Jakub I. Spisek został wykryty dzięki anonimowemu listowi. Guy Fowkes stał się pierwowzorem bohatera komiksu, a potem filmu V jak Vendetta, w których to zamaskowany anarchista walczy z dyktatorskim rządem w totalitarnym kraju.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

IAR/aj