Droga do odlotu...
Jazda po spożyciu alkoholu, zmęczenie, nierozważność kierowców - to najczęstsze przyczyny wypadków drogowych. Okazuje się, że równie często sprawcami wypadków są kierowcy pod wpływem różnych substancji psychoaktywnych.
2014-07-23, 10:49
Posłuchaj
W pierwszej połowie tego roku policja przeprowadziła ponad 3600 badań na zawartość substancji psychoaktywnych. 505 przebadanych osób kierowało pod wpływem narkotyków. Za jazdę pod wpływem środków odurzających grożą takie same konsekwencje jak po uzyciu alkoholu.
Bezkarni kierowcy
Liczba kierowców prowadzących samochód pod wpływem alkoholu jest znacznie wyższa niż tych, którzy wsiadają za kółko po narkotykach. Duży wpływ na te statystyki ma o wiele mniejsza wykrywalność. Problem jazdy po alkoholu jest dość często poruszany w mediach, a o narkotykach więcej mówi się od niedawna.
- Alkohol jest akceptowany kulturowo. Jest on oswojony społecznie, bo istnieje w naszej świadomości od wielu lat. Inaczej jest z narkotykami, o których więcej mówi się od niedawna. W przypadku narkotyków mamy substancje, które w różny sposób działają na kierowców. Po amfetaminie i kokainie, niektórym mylnie się wydaje, że są bardziej skoncentrowani na prowadzeniu samochodu - powiedział Artur Malczewski z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.
- Większość osób, które prowadzą pod wpływem narkotyków nie do końca jest świadomych tego co czynią. Najważniejsza w tej sprawie jest edukacja społeczna. Ludzie muszą wiedzieć do czego mogą doprowadzić narkotyki i o tym jak one szkodzą. Polska wydaje około 500 milionów złotych na leczenie skutków zażywania narkotyków. Skala zagrożeń jest coraz większa, a nasze działania nieskuteczne – zaznaczył w PR24 prof. Mariusz Jędrzejko dyrektor Centrum Profilaktyki Uzależnień.
REKLAMA
Brałeś? Nie jeźdź!
Często nie zdajemy sobie sprawy jak wiele osób wsiada za kółko po zażyciu narkotyków. Badania pokazują, że kierowcy traktują je jako niegroźne używki i wydaje im się, że są mniej szkodliwe od alkoholu.
- Marihuana jest akceptowana w wielu środowiskach i coraz bardziej dostępna. Powinniśmy szerzyć tezę, że jeśli ktoś jest pod wpływem używek nie powinien siadać za kierownicę. To zmniejszyłoby liczbę wypadków. Nie szkodźmy sobie, ani innym. Wszelkiego rodzaju kampanie jedynie naświetlają problem prowadzenia po alkoholu czy narkotykach. To wszystko ma służyć zmianie zachowania i zmianie postaw społecznych, co wymaga wysiłku i wielu lat ciężkiej pracy – dodał Artur Malczewski.
PR24
REKLAMA
REKLAMA