Płonące barykady w Hamburgu. Szczyt G20 rozpoczęty

2017-07-07, 08:20

Płonące barykady w Hamburgu. Szczyt G20 rozpoczęty
Protesty przeciwników szczytu G20 w Hamburgu. Foto: PAP/EPA/FOCKE STRANGMANN

W cieniu płonących barykad rozpoczął się w Hamburgu "Szczyt G20". W czwartek wieczorem kanclerz Angela Merkel spotkała się z prezydentem Donaldem Trumpem. W piątek wszyscy oczekują na spotkanie Władimira Putina z amerykańskim prezydentem. Szczyt G20 zapowiadał w Polskim Radiu 24 Adrian Bąk z Naczelnej Redakcji Publicystyki Międzynarodowej.

Posłuchaj

07.07.2017 Szczyt G20 w Hamburgu. Komentarz Adriana Bąka z Naczelnej Redakcji Publicystki Międzynarodowej Polskiego Radia
+
Dodaj do playlisty

Komentarze po czwartkowej ponadgodzinnej rozmowie Angeli Merkel z Donaldem Trumpem są umiarkowane. Media podkreślają przyjazną atmosferę ale milczą o tym, czy udało się przekonać Donalda Trumpa do wolnego handlu i powrotu do paktu klimatycznego. Wszyscy z niecierpliwością oczekują na przyjazd do Hamburga Władimira Putina i na jego spotkanie z Donaldem Trumpem, które jest wydarzeniem numer jeden obecnego szczytu. Niemieccy komentatorzy twierdzą, że obydwaj przywódcy będą rozmawiali o ochronie klimatu, sytuacji w Syrii, w Korei Północnej i kryzysie na Ukrainie. Niemieckie media spekulują, czy jest możliwe amerykańsko-rosyjskie porozumienie w sytuacji kiedy w Warszawie Donald Trump krytykował Rosję zarzucając jej "działania destabilizujące".

Starcia przeciwników G20 i policji

Rozpoczęciu szczytu towarzyszą zamieszki uliczne. Przez całą noc dochodziło w licznych częściach miasta do starć anarchistów z policją. Płonęły barykady. Podczas starć rannych zostało 76 policjantów oraz kilkudziesięciu demonstrantów.  Wcześniej organizatorzy rozwiązali demonstrację po gwałtownych potyczkach z policją. Licząca około 12 tysięcy osób demonstracja przerodziła się w uliczną walkę. Funkcjonariusze użyli armatek wodnych i gazu pieprzowego wobec uczestników manifestacji po tym, jak zostali przez nich obrzuceni kamieniami i butelkami.

Demonstranci protestują pod hasłem "Welcome to hell" przeciwko polityce prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa oraz przeciwko rozpoczynającemu się jutro szczytowi przywódców G20. Miasto jest w dużej części sparaliżowane. Władze spodziewają się, że w ciągu weekendu może do niego przyjechać nawet 100 tysięcy demonstrantów.

Polskie Radio 24, IAR/dp

Polecane

Wróć do strony głównej