Ostatnie dni przed wyborami
Ukraińcy przygotowują się do wyborów, w których wyłonią nowego prezydenta. Tego samego dnia odbędą się wybory do Europarlamentu. Czy te wydarzenia mogą znacząco zmienić sytuację w Europie?
2014-05-19, 21:34
Posłuchaj
Po raz pierwszy w wielu państwach europejskich tak wyraźnie widoczne stają się partie radykalnie nacjonalistyczne. Niektórzy uważają, że eurosceptycy mają szanse na uzyskanie nawet 30 proc. głosów.
– Nie ulega wątpliwości, że skrajna prawica i lewica będą miały sporo głosów. Z powodu kryzysu ten wzrost popularności jest uzasadniony. Poczucie zagrożenia, stagnacja gospodarcza, bolesne recepty na kryzys powodują, że ludzie chętniej słuchają radykałów. Myślę, że mogą oni zdobyć około 100 mandatów. Na pewno nie rozsadzą Unii, ale mogą utrudnić pracę Parlamentu – powiedziała Beata Płomecka, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli.
Prezydent zjednoczy Ukraińców?
25 maja odbędą się również wybory prezydenckie na Ukrainie. Sytuacja na wschodzie kraju jest jednak wciąż napięta, a separatyści mogą zakłócić przebieg głosowania. Nawet, jeśli wybory udałoby się przeprowadzić bez większych przeszkód, to Ukraińcy i tak są już bardzo podzieleni. Możliwe, że wyłonienie nowego prezydenta w żaden sposób nie wpłynie na ten konflikt.
– Ja bym nie był tego pewien. Separatyści to grupa mała, ale głośna. Na wschodzie panuje jednak przekonanie, że najważniejszy jest spokój. Ludzie w Kijowie i w zachodniej części kraju rozumieją, że zmiany mogą być tylko na lepsze, więc wymagają takich działań, jak w ostatnim czasie. A na wschodzie większość ludzi ma dosyć działalności separatystów, bo przekłada się ona na życie zwykłych ludzi – podkreślał Piotr Pogorzelski, korespondent Polskiego Radia na Ukrainie.
Rosja negocjuje umowę gazową
Prezydent Chin zaprosił Władimira Putina na oficjalną wizytę do Szanghaju. Jednym z głównych tematów rozmów ma być kontrakt na dostawy rosyjskiego gazu do Chin. Negocjacje w tej sprawie trwają już 10 lat, jednak nigdy nie były tak bliskie finalizacji.
– Gdyby rzeczywiście doszło do podpisania tego porozumienia, to mielibyśmy do czynienia z przełomem i wydarzeniem o olbrzymich konsekwencjach, nie tylko gospodarczych, lecz także geopolitycznych. Pytanie, czy faktycznie zostanie ono podpisane, bo już nie raz Rosjanie twierdzili, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Po drugie, nie wiadomo, jaka będzie cena. Chińczycy chcieli płacić o połowę mniej niż Europa – stwierdził w PR24 Radosław Pyffel z Centrum Studiów Polska-Azja.
Opowieści wojenne Marii Wiernikowskiej
Nowa książka Marii Wiernikowskiej "Widziałam" to zbiór reportaży z lat 90. z terenów upadającego Związku Radzieckiego. Pierwszy tekst dotyczy jednak rewolucji na Ukrainie. Część komentatorów zarzuca autorce niepotrzebną, prowokującą ironię, z jaką odnosi się do ludzi na Majdanie.
– Ja opisywałam Majdan, nie ruszając się z domu. Chciałam w tym tekście pokazać, jak bardzo monotonny komunikat dociera do człowieka, który siedzi przed telewizorem. To trąci propagandą. Moja ironia była skierowana do dziennikarzy, którzy zapomnieli , co robią. Mieli pokazywać obie strony barykady, a nie przebierać się za żołnierzy – podkreślała Maria Wiernikowska, autorka książki.
PR24/Anna Mikołajewska