Ukraina między sierpem a Unią
Z jednej strony masowe demonstracje w największych miastach Rosji skierowane przeciwko polityce Kremla, z drugiej strony powolny odwrót zachodu Europy od spraw ukraińskich. Sytuacja na wschodzie Ukrainy coraz bardziej polaryzuje nastroje w państwach Starego Kontynentu.
2014-09-21, 21:53
Posłuchaj
Ponad 26 tys. osób przemaszerowało dziś przez centrum Moskwy protestując przeciwko agresywnej polityce Rosji wobec Ukrainy. Podobne akcje odbyły się również w innych miastach Federacji Rosyjskiej. To największe, od początku interwencji Rosji na Ukrainie, protesty przeciwko polityce Kremla.
Rosyjski sprzeciw
Manifestacja w Moskwie zakończyła się przyjęciem rezolucji, w której uczestnicy akcji ostrzegli, że w Rosji w szybkim tempie powstaje reżim faszystowski podobny do dawnych reżimów Benito Mussoliniego we Włoszech i Francisco Franco w Hiszpanii.
– Demonstracje te pozostawiają wiele wątpliwości, gdyż jest ogromny margines dla różnego typu spekulacji, w zależności od tego kto i z jakiej perspektywy patrzy na obecne wydarzenia na Ukrainie. Mimo wszystko należy podkreślić, że liczba Rosjan, która wyszła na ulice Moskwy, jak i innych miast, była naprawdę znacząca, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę presję i siłę propagandy, jakiej poddawani są Rosjanie – podkreślił na antenie PR24 Maciej Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia w Moskwie.
– Informacje dotyczące rosyjskich manifestacji tak naprawdę na Ukrainie podawane były w sposób szczątkowy. Tutaj wszyscy skupieni są na tym, co się dzieje na wschodzie kraju. Jednak ukraińskie media zwracają uwagę i podkreślają, że nie wszyscy Rosjanie popierają politykę Putina. Mimo to, jest świadomość, że zdecydowana ich większość jest po stronie swojego prezydenta i że to Rosja tak naprawdę odpowiada za to, co się dzieje na Ukrainie – powiedział Piotr Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia w Kijowie.
REKLAMA
Europejskie zmęczenie Ukrainą
Ostatnie działania państw Unii Europejskiej, szczególnie tych leżących po zachodniej części kontynentu, wskazują, że główni gracze na europejskiej scenie politycznej są już zmęczeni przeciągającym się konfliktem i brakuje im pomysłu na to, by rozwiązać go w najbardziej dla siebie wygodny sposób.
– Tę sytuację w bardzo dobry sposób obrazuje fakt wstrzymania przez Unię części handlowej, która jest jednym z elementów umowy stowarzyszeniowej Ukrainy. Poza tym zachodnioeuropejscy przywódcy byliby za tym, aby konflikt ukraiński został już wygaszony, ale tak naprawdę do tego potrzebny byłby odpowiedni program, który wspomógłby Ukrainę w jej odbudowie, ale nie jestem pewien, czy w rzeczywistości Unia o czymś takim myśli – zaznaczył Bartosz Cichocki, ekspert redakcji międzynarodowej Polskiego Radia.
PR24/Damian Bielecki
Polecane
REKLAMA