Co przyniesie szczyt w Brukseli?
W Brukseli trwa szczyt klimatyczny, na którym mają zapaść decyzje dotyczące przyszłych rachunków za prąd Europejczyków. Przywódcy państw Unii mają ustalić nowe normy dotyczące redukcji CO2.
2014-10-23, 21:20
Posłuchaj
Komisja Europejska proponuje, by do 2030 roku cała Wspólnota zmniejszyła emisję dwutlenku węgla aż o 40 proc. Oznaczałoby to duże problemy dla polskiej energetyki, która w 90 proc. oparta jest na węglu. Według Warszawy, zaproponowane przez Unię limity emisji dwutlenku węgla są zbyt restrykcyjne.
Gość PR24 Karolina Zbytniewska zwróciła uwagę na to, że Polska chciała by poprawiać swoją niską emisyjność tylko, że najchętniej robiła by to za darmo.
– Największą kością niezgody jest system rekompensat, który polega na przyznawaniu darmowych uprawnień poszczególnym krajom. Polska tak naprawdę zgadza się na zmniejszenie emisji do 40 proc. ale najbardziej obawia się tego, że będzie musiała za to zapłacić – dodała Karolina Zbytniewska z portalu EurActiv.pl.
Scenariusze dla Polski
Najgorszym scenariuszem dla Polski, w tym głównie naszej gospodarki, byłoby przyjęcie stanowiska dotyczącego redukcji emisji węgla. Niemcy, którzy od dawna forsują zieloną energię i liczą na to, że ten szczyt przyniesie koniec negocjacji.
– Dla Polski najważniejsze jest wypracowanie kompromisu, który będzie dla niej najkorzystniejszy. Za rok Francja będzie gospodarzem światowego szczytu klimatycznego dlatego zarówno jej jak i całej Unii Europejskiej zależy na podpisaniu globalnego porozumienia. Przywódcy nie wykluczają, że jeśli do europejskiego kompromisu będzie nieco brakowało, to odbędzie się kolejny szczyt poświęcony klimatowi w połowie listopada podsumowała publicystka.
W audycji Zapraszamy do odsłuchania audycji Michała Strzałkowskiego!
PR24/Paulina Olak