Gry wojenne NATO i Rosji
Moskwa deklaruje zwiększenie arsenału jądrowego o 40 międzykontynentalnych rakiet balistycznych. Z kolei Stany Zjednoczone planują rozlokowanie na terenie państw bałtyckich i Europy Wschodniej broni ciężkiej.
2015-06-16, 21:46
Posłuchaj
Zdaniem publicysty Andrzeja Talagi nie ma mowy jednak o nowym wyścigu zbrojeń znanym z okresu zimnej wojny. Gość Polskiego Radia 24 zwrócił uwagę, że rosyjska doktryna wojenna jest przestarzała.
– W Rosji najwyższą gotowość bojową mają oddziały Specnazu, wywiad i spadochroniarze. Cała reszta jest taka, jak podczas zimnej wojny, tylko wyposażona w nieco lepszą broń – mówił publicysta.
– Amerykanie są gotowi do operowania ciężkim sprzętem. W Stanach wciąż istnieją oddziały szkolone do wyłącznie do wojny konwencjonalnej. Tak jest choćby w Korei, gdzie dywizje są gotowe do regularnej wojny pancernej – dodał Andrzej Talaga.
Natomiast korespondent Polskiego Radia w Moskwie Maciej Jastrzębski zwrócił uwagę, że Kreml jest świadomy, że zjednoczone wojska NATO są nie do pokonania w przypadku dłuższego konfliktu. Dziennikarz przyznał jednocześnie, że najgroźniejszą bronią Rosji jest propaganda.
– Rosja świetnie wykorzystuje na polu walki wszelkie narzędzia wojny propagandowej. Redakcje mediów państwowych i ministerstwa to jeden skoordynowany sztab wojny propagandowej – powiedział Maciej Jastrzębski.
W Świecie w Powiększeniu także o tragicznej powodzi w Tbilisi i rosnącym znaczeniu projektu realizowanego przez Polską Pomoc, który ma za zadanie zbudowanie nowoczesnego systemu ochrony przeciwpowodziowej w Gruzji.
Zapraszamy na audycję Jarosława Kociszewskiego.
Polskie Radio 24/gm