George Simion wygrywa I turę wyborów w Rumunii. "On mówi NIE elitom"

- Głosy na George Simiona, nie były do końca głosami na niego. Raczej były głosami sprzeciwu wobec rządzącej elity, a on ten sprzeciw personifikował, tak jak robił to w tych odwołanych wyborach Calin Georgescu - powiedział prof. Adam Burakowski w audycji "Świat w powiększeniu" w Polskim Radiu 24.

2025-05-05, 22:15

George Simion wygrywa I turę wyborów w Rumunii. "On mówi NIE elitom"
Kandydat skrajnie prawicowej partii AUR George Simion zwycięzcą w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii. Foto: PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

W niedzielę w Rumunii odbyła się pierwsza tura powtórzonych wyborów prezydenckich. Najlepszy wynik uzyskał w niej lider radykalnie prawicowego Związku na rzecz Jedności Rumunów (AUR) George Simion, na którego zagłosowało przeszło 40 proc. wyborców. Do drugiej tury, zaplanowanej na 18 maja, zakwalifikował się też proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan, popierany przez centroprawicowy Związek Ocalenia Rumunii (USR).

Posłuchaj

Wybory w Rumunii. Prof. Adam Burakowski (Instytut Studiów Politycznych PAN) gościem Magdaleny Skajewskiej (Świat w powiększeniu) 24:14
+
Dodaj do playlisty

W Rumunii narasta frustracja

Dlaczego George Simion uzyskał tak duży wynik? Zdaniem prof. Adama Burakowskiego "od lat, a jeżeli nie od dziesięcioleci, narasta frustracja mieszkańców Rumunii, w ogóle Rumunów, bo duża część elektoratu mieszka za granicą". Jak mówił, ta frustracja jest spowodowana tym, że "o ile kraj faktycznie się rozwija, to ten wzrost jest bardzo nierównomiernie rozłożony". - Przeciętny Rumun widzi pewien postęp, ale nie aż tak duży, jak mają go ci bogatsi. Po prostu najbogatsi są jeszcze bogatsi, bogaci stają się jeszcze bogatsi, a przeciętny człowiek nieraz dużo z tego nie ma - podkreślił gość Polskiego Radia 24.

Prof. Burakowski zwrócił też uwagę na problem, który powoduje, że tak wielu Rumunów wybiera życie na emigracji. - Tam trudno jest uzyskać dobre miejsce pracy bez znajomości w elitach władzy, czy to centralnych czy lokalnych. I młodzi, zdolni ludzie, którzy nie mają takich koneksji rodzinnych czy towarzyskich, nie są w stanie realizować swoich zamierzeń w Rumunii i stąd tak duża emigracja - tłumaczył.

Głosy sprzeciwu wobec elit

W opinii eksperta głosy oddane na George Simiona "nie były do końca głosami na niego". - Raczej głosami sprzeciwu wobec rządzącej elity, a on ten sprzeciw personifikował, tak jak robił to w tych odwołanych wyborach Calin Georgescu - uważa prof. Burakowski. Dodał, że to, co obecnie proponuje Simion, i co jest bardzo atrakcyjne dla tych, którzy niego głosują, to jest to, że on mówi tym elitom "nie".

REKLAMA

Poprzednie, grudniowe wybory prezydenckie w Rumunii zostały unieważnione ze względu na nieuczciwą kampanię i domniemane wpływy rosyjskie. Głosowanie wygrał wtedy Calin Georgescu, który teraz wspierał Georga Simiona.

Druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii zaplanowana jest na 18 maja.

***

Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzi: Magdalena Skajewska
Gość: prof. Adam Burakowski (Instytut Studiów Politycznych PAN)
Data emisji: 05.05.2025
Godzina emisji: 20.33

REKLAMA

Źródło: Polskie Radio 24/paw

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej