Atak Iranu na bazę USA w Katarze. Ekspert: skalkulowana odpowiedź

Odwetowy atak Iranu na amerykańską bazę w Katarze został tak skalkulowany przez Teheran, żeby wyrządzić jak najmniej szkód i potencjalnie otworzyć drogę do deeskalacji w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi - stwierdził ekspert ds. bezpieczeństwa Marcin Burżański w audycji "Świat w powiększeniu" na antenie Polskiego Radia 24. 

2025-06-23, 21:20

Atak Iranu na bazę USA w Katarze. Ekspert: skalkulowana odpowiedź
Iran wystrzelił rakiety na amerykańską bazę wojskowe w Katarze. Foto: Associated Press/East News

Odwet Iranu. Wystrzelił rakiety na bazę USA 

Iran przeprowadził atak rakietowy na amerykańską bazę w Katarze - największą instalację wojskową USA na Bliskim Wschodzie. Według wstępnych informacji wszystkie irańskie pociski zostały przechwycone przez obronę powietrzną.

Posłuchaj

Marcin Burżański (politolog, ekspert ds. bezpieczeństwa, Uniwersytet Civitas) gościem Ernesta Zozunia (Świat w powiększeniu) 24:16
+
Dodaj do playlisty

Baza w Katarze, która służy jako wysunięta kwatera Centralnego Dowództwa USA, była uważana za główny potencjalny cel w przypadku odwetu Iranu za amerykańskie ataki na jego instalacje jądrowe. Iran zapowiadał taką odpowiedź. Według nieoficjalnych informacji Iran uprzedził władze Kataru o planach ataku i ostrzeżenie to zostało przekazane do Waszyngtonu.

- Najprawdopodobniej ilość rakiet, które zostały wystrzelone na bazę w Katarze jest taka, jak ilość bomb, którą Stany Zjednoczone zrzuciły na obiekty w Iranie - powiedział w Polskim Radiu 24 Marcin Burżański.

Staranna kalkulacja

Ekspert ocenił, że Iran bardzo dokładnie skalkulował odpowiedź na zbombardowanie swoich instalacji nuklearnych przez USA. - Mamy tu takie podwójne sygnały. Z jednej strony sygnał silnej, szybkiej odpowiedzi - tak jest on sprzedawany przez władze w Iranie, szczególnie dla swoich obywateli - no a z drugiej strony, tak wykalkulowanej, żeby jak najmniej w praktyce zniszczeń zrobić, czyli otworzyć drogę potencjalnie do deeskalacji, przynajmniej ze Stanami Zjednoczonymi - wyjaśnił Burżański.

REKLAMA

Gość Polskiego Radia 24 przyznał, że dalszy rozwój sytuacji zależy od tego, co teraz zrobi Donald Trump. - On ma w sobie tak dużą nieprzewidywalność, że to może pójść w obydwie strony. Jestem sobie absolutnie w stanie wyobrazić, że po paru dniach bombardowań - jeżeli dostatecznie dużo zniszczeń zostało poczynionych w programie nuklearnym Iranu, i taką informację dostanie Donald Trump ze swoich sił wywiadowczych - stwierdzi, że nie tylko zaprzestaje działania, ale również będzie naciskał na Izrael, żeby zaprzestał. Może być równie dobry scenariusz, taki, że Donald Trump stwierdzi, że nikt nie będzie atakował baz amerykańskich, że mamy wspaniałą, potężną armią i pokażemy teraz jak ona działa, co oczywiście rozpocznie jakąś spiralę odwetową, która będzie dalej ten konflikt poszerzała. I tutaj obydwa te scenariusze są jak najbardziej możliwe - podkreślił.

Ekspert tłumaczył, że wiele zależy także od tego, czy bombardowania amerykańskie przyniosły pożądany przez Trumpa efekt i irański program nuklearny został faktycznie zniszczony. - Wtedy ten koszt odpowiedzi, czyli wysłania rakiet na bazę amerykańską - szczególnie, że jak do tej pory nie poczyniły one żadnych strat - to będzie niewątpliwie sukces Trumpa - stwierdził Burżański.

Na co stać jeszcze Iran?

Dodał, że Iran ma jeszcze inne możliwości odpowiedzi wobec USA. - One nie muszą być natychmiastowe, mogą być rozłożone w czasie. Np. nie zostały jeszcze uruchomione milicje porozrzucane po całym terytorium Iraku, które mogą atakować tam różne siły amerykańskie i też w regionie. Nie zostały jeszcze uaktywnione zasoby Huti, które też mogłyby zacząć atakować transporty w regionie, właśnie w Zatoce Adeńskiej, czy też bezpośrednio strzelać rakietami na pozycje amerykańskie. Nie zostały jeszcze użyte uśpione komórki terrorystyczne, które wiemy, że Iran posiada i może atakować placówki, interesy amerykańskie w regionie - wymieniał Burżański.

Jak jednak podkreślił, "Iran jest bardzo osłabiony" - I też sygnały, które dostaje są takie, że to może być wojna, nie tylko w celu zniszczenia programu nuklearnego, ale która miałaby doprowadzić do zmiany reżimu. Także w Teheranie jest przede wszystkim rozważanie, co można zrobić, żeby reżim ocalić. I tutaj myślę, że te wszystkie odwety, które obserwujemy będą tak kalkulowane, żeby nie doprowadzić do szeroko zakrojonego konfliktu i do długiej wojny, która byłaby niezwykle kosztowna - powiedział Burżański. 

REKLAMA

***

Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzi: Ernest Zozuń
Gość: Marcin Burżański (politolog, ekspert ds. bezpieczeństwa, Uniwersytet Civitas)
Data emisji: 23.06.2025
Godzina emisji: 20.33

Źródło: Polskie Radio 24/paw

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej