Debata dnia. Czy planowany strajk nauczycieli ma charakter polityczny?
Do 25 marca w placówkach oświatowych będą odbywały się referenda decydujące o przeprowadzeniu planowanego strajku nauczycieli. O proteście w Polskim Radiu 24 dyskutowały Elżbieta Królikowska-Avis z tygodnika "Sieci" i Eliza Olczyk z tygodnika "Wprost".
2019-03-22, 19:43
Posłuchaj
Od 5 marca trwa referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w ramach prowadzonego sporu zbiorowego. Potrwa ono do 25 marca. Odbywa się we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł. Jeśli taka będzie wyrażona w referendum wola większości, strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia. Oznacza to, że jego termin może się zbiec z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami. 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów. Matury rozpoczną się 6 maja.
- Moim zdaniem jest to strajk absolutnie polityczny. Kiedy przez bardzo długi czas nie było żadnych podwyżek, uskarżanie się na to, że jest zaproponowane tylko 16 procent, a ma być 26 jest hipokryzją. Zawód nauczyciela, podobnie jak zawód dziennikarza czy lekarza jest zawodem zaufania publicznego. Dlatego do protestu nauczycieli dochodzą kwestie porządku moralnego i społecznego, a to jest obecnie postawione na głowie. Gdzie był szef ZNP pan Sławomir Broniarz przez wszystkie lata, gdy nie było podwyżek dla nauczycieli? Jego niezwykła stanowczość pojawiła się akurat w roku podwójnych wyborów. To rodzi znaki zapytania – powiedziała w Polskim Radiu 24 Elżbieta Królikowska-Avis.
Zdaniem Elizy Olczyk Sławomir Broniarz bardzo boi się oskarżenia, że protest nauczycieli ma charakter stricte polityczny. - Dlatego może ugiąć się, jeżeli chodzi o kwestię sprawnego przeprowadzenia egzaminów. Tym bardziej, że terminy egzaminów były znane od dawna. Strajk został tak zaplanowany celowo, żeby zdezorganizować pracę placówek oświatowych i utrudnić życie dzieciom i rodzicom. Zaproponowane dotychczas podwyżki nie są dużymi kwotami, dlatego nauczyciele mają podstawy materialne do tego, by protestować. Z drugiej strony żądania ZNP są zbyt duże. Związek domaga się 1000 zł nie tylko dla nauczycieli, ale dla wszystkich osób pracujących w oświacie. Widać, że ze strony ZNP nie ma skłonności do ustępstw – skomentowała dziennikarka.
Więcej tematów w całej audycji.
REKLAMA
Debatę prowadził Krzysztof Świątek.
Polskie Radio 24/bartos
-----------------------------
Data emisji: 22.03.2019
REKLAMA
Godzina emisji: 18.06
REKLAMA