37. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. "Nie powinien strzelać Polak do Polaka"

2018-12-13, 19:00

37. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. "Nie powinien strzelać Polak do Polaka"
zdj. ilustracyjne. Foto: Tomasz Bidermann/shutterstock.com

- Jest podłością wysyłać swoich, polskich żołnierzy, żeby strzelali do obywateli tego samego kraju, tej samej narodowości. To nie powinno było się zdarzyć, nie powinien strzelać Polak do Polaka – powiedział w Polskim Radiu 24 Miłosz Manasterski (Agencja Informacyjna). Gościem "Debaty dnia" był także Antoni Trzmiel (portal "Do Rzeczy").

Posłuchaj

13.12.18 Debata dnia: Miłosz Manasterski i Antoni Trzmiel
+
Dodaj do playlisty

13 grudnia mija 37 lat od wprowadzenia stanu wojennego. Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i Solidarności. W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tysięcy osób. W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 80 tysięcy żołnierzy, 30 tysięcy milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tysięcy samochodów.

- To był bardzo smutny dzień w polskiej historii. Zdecydowano się przebić nam kręgosłup – nie tylko tych, których zabito – a było przynajmniej 100 ofiar śmiertelnych. Nie był to bezkrwawy zamach stanu, jak się to próbowało przedstawić, ale potężna wojna z powstaniem ducha narodu. Te słowa, które powiedział na Placu Zwycięstwa Jan Paweł II: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi" Polacy potraktowali dosłownie. Zaczęli tę ziemię odnawiać. To dotyczyło między innymi działania ruchu "Solidarność" – powiedział w Polskim Radiu 24 Antoni Trzmiel.

Miłosz Manasterski podkreślił natomiast, że stan wojenny z wielu powodów można uznać za "fatalny rozdział polskiej historii". - Polacy walczyli o wolność w wielu powstaniach, ale nigdy przeciwko sobie. Dopiero komunizm spowodował sytuację, w której Polak strzelał do Polaka. Oczywiście odbywało się to na mniejszą skalę niż walka z Żołnierzami Wyklętymi, bo "Solidarność" nie była uzbrojona – nawet z tego powodu nie mogło dojść do takich walk. Ale wtedy zabijali górników, strzelali do tłumów. To jest coś potwornego. Jakie scenariusze by nie były, co by się nie działo, to jednak jedność narodowa powinna być zachowana, w jakiś sposób chroniona – zaznaczył gość Polskiego Radia 24.

Więcej w nagraniu.

"Debatę Dnia" prowadził Adrian Stankowski.

Polskie Radio 24/bartos

-------------------------

Data emisji: 13.12.2018

Godzina emisji: 18.06

Polecane

Wróć do strony głównej