Brak mieszkań ogranicza rozwój gospodarczy Polski

- Brak terenów pod budownictwo, deficyt rąk do pracy w tym sektorze, gwałtownie rosnące ceny energii oraz zbyt drogie kredyty mieszkaniowe - to największe bariery w rozwiązaniu problemów mieszkaniowych - powiedzieli w Polskim Radiu 24: Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP i Mariusz Adamiak, dyrektor Biura Strategii Rynkowych PKO BP, w audycji "Kapitał i praca". 

2024-10-26, 11:00

Brak mieszkań ogranicza rozwój gospodarczy Polski
zdjęcie ilustracyjne.Foto: shutterstock

W opinii ekspertów raport Pracodawców RP o potrzebach mieszkaniowych Polaków powinien stać się początkiem dyskusji jak poprawić obecną sytuację. 


Posłuchaj

Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP i Mariusz Adamiak, dyrektor Biura Strategii Rynkowych PKO BP gośćmi Polskiego Radia 24 (audycja "Kapitał i praca") 26:30
+
Dodaj do playlisty

 

- To nie jest raport, który powinien trafić do szuflady, potrzebna jest dyskusja, żeby politycy zrozumieli że to jest ich zadanie. Zgodnie z diagnozą przedstawioną w raporcie potrzeba mieszkaniowa jest jedną z najbardziej niezaspokojonych w Polsce, co wywołuję masę problemów społecznych nie kojarzonych wprost z mieszkalnictwem, to obniża możliwości gospodarcze. Same ograniczenie "gniazdownictwa", czyli mieszkania z rodzicami, dałoby dodatkowe 500 tysięcy pracowników. A artykuł 75 konstytucji zobowiązuje władze publiczne do działania. W naszym raporcie są zapisane rekomendacje, co robić, aby w 10 lat zmienić sytuację - powiedział Kamil Sobolewski. 

Co robić?

W opinii eksperta Pracodawców RP podstawowe bariery w rozwoju mieszkalnictwa to po pierwsze brak na rynku co najmniej 1 mln 800 tys. mieszkań na tle krajów z UE i OECD. Dramatycznie brakuje gruntów pod budownictwo na poziomie ponad 80 tys. hektarów. Rocznie trzy największe polskie aglomeracje uwolniły rocznie zaledwie 63 hektary pod budowę "mieszkaniówki".

REKLAMA

- Brakuje także pieniędzy, bo aby zaspokoić ten głód mieszkaniowy, bo trzeba na to wydać aż 900 mld złotych. Z czego budżet państwa może dać maksimum 20 mld złotych, dlatego potrzebne są kredyty bankowe. Nie trzeba dopłacać do kredytów mieszkaniowych można wspierać program w innych sposób. Te 10 procent najuboższych Polaków powinno być objętych programem budownictwa społecznego, 50 procent najlepiej zarabiających może skorzystać z kredytów, dla reszty Polaków (40 proc.) trzeba stworzyć konkurencyjny rynek taniego najmu - tłumaczył Kamil Sobolewski.

Kwadratura koła?

- Problem braku mieszkań dla młodych ludzi o dobrym standardzie, dotyczy wielu krajów. To dziś chyba najpoważniejszy problem społeczny w Polsce. Koszt domu to: grunt, materiały, koszty robocizny. Uwalnianie gruntów jest problemem, bo chcemy pogodzić interesy wszystkich. Na Mokotowie widać jak wiele jest tu ogródków działkowych w centrum miasta z mediami, to doskonałe tereny pod mieszkaniówkę. Trzeba zwiększyć zagęszczenie zabudowy przez lepsze wykorzystanie dostępnych terenów, ale bez patodeweloperki. Rozszerzanie miast wszerz i wzdłuż to tylko dodatkowe koszty np. transportu. Koszt robocizny wynika z tego, że zbyt wielu Polaków, nie chce pracować w budownictwie. To wymaga nowego podejścia do imigracji zarobkowej, co dziś jest u nas tylko polityką. Polska jest dużym producentów materiałów budowlanych, ale problemem są rosnące koszty energii. Kredyty mieszkaniowe, te preferencyjne powinny być kierowane tylko dla młodych ludzi - wyjaśniał  Mariusz Adamiak.  


***

AudycjaKapitał i praca
ProwadzącyAnna Grabowska
GościeKamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP i Mariusz Adamiak, dyrektor Biura Strategii Rynkowych PKO BP
Data emisji: 26.10.2024
Godzina emisji:15.06

Polskie Radio 24/sw

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej