Robert Winnicki o liście ambasadorów ws. LGBT: kuriozalny
- List ambasadorów wpisany jest w kontekst wojny cywilizacyjnej, która toczy się w Polsce. Te listy są czasami kuriozalne. W 2018 roku pod takim listem podpisał się m.in. ambasador Indii. W tym czasie w Indiach karalny był nawet homoseksualizm - mówił na antenie Polskiego Radia 24 Robert Winnicki z Konfederacji.
2020-09-28, 17:30
Posłuchaj
Poszanowanie dla wrodzonej godności ludzkiej zobowiązuje rządy do ochrony wszystkich obywateli przed przemocą i dyskryminacją oraz do zapewnienia im dostępu do równych praw - czytamy w liście otwartym podpisanym przez 50 ambasadorów i przedstawicieli organizacji międzynarodowych działających w Polsce.
Powiązany Artykuł
Biedroń uderza w prezydenta. Liziniewicz: taktyka ruchów LGBT napędza niechęć
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że list ambasadorów nie jest niczym nowym. - Każdego roku wiele ambasad wystosowuje listy poparcia do odbywających się w Polsce parad środowisk LGBT. Wpisuje się to w kontekst wojny cywilizacyjnej, która toczy się w Polsce. Te listy są czasami kuriozalne. W 2018 roku pod takim listem podpisał się m.in. ambasador Indii. W tym czasie w Indiach karalny był nawet homoseksualizm - przypomniał Robert Winnicki.
List koordynowany przez ambasadę Belgii został opublikowany w niedzielę między innymi na stronie amerykańskiej placówki dyplomatycznej w naszym kraju. Treść dokumentu udostępniła na Twitterze widniejąca wśród sygnatariuszy Georgette Mosbacher. "Prawa człowieka nie są ideologią - są uniwersalne" - oznajmiła ambasador USA w Polsce we wpisie.
REKLAMA
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że zwróci się w tej sprawie z zapytaniem do ambasador USA. - Jestem ciekaw, czy USA wyrażają poparcie dla LGBT w państwach muzułmańskich, które są ich sojusznikami, np. w Arabii Saudyjskiej czy w Pakistanie - powiedział. - W państwach muzułmańskich nie może być mowy o tolerowaniu publicznie inności seksualnych - dodał.
Na Uniwersytecie Jagiellońskim ma zostać wprowadzony system, który pomoże "osobom transpłciowym i niebinarnym". Nowe rozwiązania sprawią, że studenci będą na uniwersytecie funkcjonować pod swoimi wymyślonymi imionami. - Zachodzę w głowę, jak to jest możliwe na uczelni, która jest dotowana z pieniędzy podatników. Kiedyś udowodniano, że Ziemia jest płaska. To, że jakiś zabobon funkcjonuje w danej epoce, nie zmienia faktu, że nie powinno się tego promować z publicznych pieniędzy. Jedynym racjonalnym rozwiązaniem w tej sprawie jest pozbawienie uczelni publicznych pieniędzy - komentował poseł Konfederacji.
Subwencja Konfederacji
Blisko 7 mln zł rocznie może stracić z subwencji dla partii politycznych Konfederacja. Powód? Przyjęte przez partię korzyści majątkowe o charakterze niepieniężnym przekroczyły dopuszczalny ustawowo limit jednego procenta – donosi Wprost.pl. Choć sprawa dotyczy ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych, dopiero niedawno Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę w tej sprawie, a niedługo ma wypowiedzieć się nt. rocznego sprawozdania formacji.
REKLAMA
Posłuchaj
Robert Winnicki podkreślił, że sprawa nie jest mu znana, a PKW nie przekazała na ten temat informacji. - Nawet jeśli doszukano się nieprawidłowości, to taką uchwałę będziemy skarżyć do Sądu Najwyższego. Nie znajduję powodu dla zagrożenia subwencji dla Konfederacji. Większość partii politycznych musiałaby w takiej sytuacji ją stracić. Jestem zdziwiony, poczekajmy na uzasadnienie PKW. Dopełniliśmy wszystkich formalności, wszystkie wątpliwości uda się wyjaśnić - podsumował Winnicki.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Audycja: "Rozmowa PR24"
Prowadzący: Adrian Klarenbach
Gość: Robert Winnicki
Data emisji: 28.09.2020
REKLAMA
Godzina emisji: 16.35
PR24
REKLAMA