Rolnicy grożą strajkami. Liberadzki chce twardego stanowiska wobec Ukrainy. "Europa znajduje się pod presją"
2024-02-07, 18:31
- W planie KE, oprócz nawozów i celów klimatycznych, kluczowy jest aspekt pomocy Ukrainie - powiedział w Polskim Radiu 24 europoseł Lewicy Bogusław Liberadzki komentując zapowiedzi strajku polskich rolników. - Należy zapewnić zbyt polskim płodom rolnym, a import z Ukrainy traktować jako sposób na uzupełnienie polskich braków określonych gatunków zbóż, ale dopiero po wyeksportowaniu nadwyżek - podkreślił, wskazując sposoby rozwiązania problemu.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej zapowiedziała na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, wycofanie projektu przepisów dotyczących ograniczenia pestycydów o połowę, do 2030 roku. To reakcja na protesty rolników, które rozlały się na kilka unijnych krajów. - Ursula von der Leyen przedstawiła jasne stanowisko: po pierwsze, musimy zrozumieć rolników; po drugie, musimy rolnikom przekazać jasne stanowisko - powiedział w Polskim Radiu 24 europoseł Lewicy Bogusław Liberadzki komentując wystąpienie szefowej KE.
Polityk przyznał, że rozumie determinację polskich rolników. Wskazał, że w planie KE, oprócz nawozów i celów klimatycznych, "kluczowy jest aspekt pomocy Ukrainie". W jego ocenie, "polski rząd zrobił wielki błąd otwierając granice", bo "skutek był taki, że polskie zboże nie mogło trafić na rynek". - Jednocześnie tuż potem polski rząd wprowadził przeciwstawne rozwiązanie - zero wjazdu płodów rolnych na teren Polski z Ukrainy - dodał.
Sposoby na ukraińskie zboże
Gość Polskiego Radia przypomniał, że "40 proc. dochodów Ukrainy to eksport zboża". - Problem polega na tym, że w lipcu znów będą żniwa, także w Ukrainie. Pamiętajmy, że jako Europa znajdujemy się pod presją głodującej Afryki i możliwości migracji - zaznaczył.
Europoseł podkreślił, że należy zapewnić zbyt polskim płodom rolnym, a ewentualny import z Ukrainy traktować jako sposób na uzupełnienie polskich braków określonych gatunków zbóż, ale dopiero po wyeksportowaniu nadwyżek z Polski. - To trzeba Ukrainie bardzo jasno powiedzieć, bo w przeciwnym razie nie będziemy wspierać Ukrainy, tylko jej przeszkadzać. Jednocześnie, musimy pokazać, w jaki sposób ułatwimy Ukrainie eksport jej zboża za granicę - mówił Bogusław Liberadzki.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
Czytaj także:
- Protest rolników na Łotwie. Chcą zakazania importu jedzenia z Rosji
- KE wycofuje projekt dot. pestycydów. Wojciechowski: to właściwa reakcja na głos rolników
Brak jednomyślności w KE
W Komisji Europejskiej nie było jednomyślności w sprawie polityki ograniczenia pestycydów w rolnictwie. Przeciwny przepisom był komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski, który argumentował, że są szkodliwe i niesprawiedliwe, bo nie biorą pod uwagę różnej sytuacji w krajach członkowskich. Przeciwna była i jest również Polska, o czym mówił niedawno minister rolnictwa Czesław Siekierski.
Jak przekonywała von der Leyen, "temat pozostaje i by zrobić krok naprzód, potrzebny jest dialog i inne podejście". - Komisja przygotuje nową propozycję, bardziej dojrzałą po konsultacjach z zainteresowanymi stronami - powiedziała szefowa KE.
Polityk przyznała dziś w Strasburgu, że ochrona przyrody może przynieść sukces jedynie dzięki podejściu opartemu na zachętach. - Ponieważ tylko wtedy, gdy nasi rolnicy będą mogli żyć z ziemi, będą inwestować w przyszłość. I tylko wtedy, gdy wspólnie osiągniemy nasze cele klimatyczne i środowiskowe, rolnicy będą mogli nadal zarabiać na życie. Nasi rolnicy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Powinniśmy obdarzyć ich większym zaufaniem - podkreśliła szefowa Komisji Europejskiej.
REKLAMA
***
Audycja: "Rozmowa PR24"
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Gość: Bogusław Liberadzki (europoseł Lewicy)
Data emisji: 7.02.2024
REKLAMA
Godzina emisji: 17.36
Polskie Radio 24, IAR/ mbl
REKLAMA