Ponowne policzenie głosów? Jarubas: gra na huśtanie sceną polityczną
2025-06-23, 17:30
- Widzę olbrzymie zagrożenie dla jakości i demokracji w Polsce w przyszłości, jeśli w imię jakichś kalkulacji politycznych będziemy podważać każde wybory, które nam się nie podobają - powiedział w Polskim Radiu 24 europoseł PSL Adam Jarubas. Dodał, że ludowcy popierają ponowne przeliczenie głosów, ale tylko w tych komisjach, w których istnieje podejrzenie, że doszło do nieprawidłowości.
Skargi wyborcze
Do Sądu Najwyższego wpływają kolejne protesty wyborcze. Ich liczba prawdopodobnie przekroczy 50 tysięcy. Na ich podstawie sąd zgodził się już na ponowne przeliczenie głosów w 13 komisjach. W większości z nich doszło do zmiany głosów - Rafał Trzaskowski uzyskał w nich lepszy wynik niż Karol Nawrocki, choć początkowo było odwrotnie. Na tej podstawie część Koalicji Obywatelskiej domaga się ponownego przeliczenia głosów we wszystkich komisjach.
Posłuchaj
Przeciwko ponownemu przeliczeniu głosów we wszystkich komisjach są posłowie opozycji, która w 2014 roku domagała się ponownego przeliczenia głosów w całej Polsce w wyborach samorządowych. Wówczas PiS przekonywało, że zostały one sfałszowane ze względu na dużą liczbę stwierdzonych głosów nieważnych.
Europoseł PSL Adam Jarubas podkreślił na antenie Polskiego Radia 24, że wszystkie protesty wyborcze powinny być rozpatrzone. - Jeśli mamy, jako Polacy, utrzymać zaufanie do tej instytucji demokratycznej, jaką są wybory, to musimy mieć przeświadczenie, że nasz głos został zakwalifikowane zgodnie z naszą wolą. Mamy bardzo dużo protestów, więc oczekujemy wszyscy, żeby instytucje do tego powołane szybko je rozpatrzyły - powiedział.
Policzyć od nowa, ale...
Polityk przyznał, że PSL uznaje domniemanie ważności tych wyborów. - A protesty trzeba rozstrzygnąć, przejrzeć, przeprowadzić być może oględziny kart wyborczych. Policzyć od nowa, ale tylko w tych komisjach, co do których są uzasadnione podejrzenia, że tam mogło dojść do nieprawidłowości - mówił.
REKLAMA
Adam Jarubas przyznał, że "jest pewne środowisko radykalnie popierające Koalicję Obywatelską, które postuluje przeliczanie wszystkich głosów". - Pewnie to by było najpewniejsze. Natomiast nie ma takiej instytucji prawnie umocowanej do przeliczenia wszystkich głosów. Są protesty w odniesieniu do poszczególnych komisji. Jeśliby protesty rzeczywiście dotyczyły wszystkich komisji, to można by sobie teoretycznie wyobrazić taką sytuację - powiedział. Polityk PSL dodał, że widzi "olbrzymie zagrożenie dla jakości i demokracji w Polsce w przyszłości, jeśli w imię jakichś kalkulacji politycznych będziemy podważać każde wybory, które nam się nie podobają".
"Działanie ze szkodą dla siły państwa"
Gość Polskiego Radia 24 ocenił, że część radykalnego środowiska skupionego wokół Romana Giertycha "gra na huśtanie polską sceną polityczną". - Paradoksalnie jest to realizacja scenariusza Jarosława Kaczyńskiego, który zaczął swoje rządy od osłabiania instytucji, od podważania zaufania do nich. No i niestety dzisiaj ta grupa zwolenników przeliczania głosów od nowa paradoksalnie przyczyniłaby się - gdyby jej plany zostały spełnione - do tego, żeby instytucja wyborów jako takich straciła względne zaufanie (...) za moment to zaufanie będzie już rekordowo niskie i to byłoby działanie de facto ze szkodą dla siły państwa - stwierdził Jarubas.
O ważności wyborów Sąd Najwyższy musi zdecydować do 2 lipca.
- Gościem Krzysztofa Grzybowskiego w audycji "Rozmowa Polskiego Radia 24" (poniedziałek, 23.06, godz. 16.33) był europoseł PSL Adam Jarubas
Źródło: Polskie Radio 24/paw
REKLAMA
REKLAMA