Niepewna przyszłość Pawła Jabłońskiego w komisji śledczej. Posłanka Lewicy: byłby sędzią we własnej sprawie
2024-02-09, 18:56
- We wtorek poznamy opinie prawne ws. dalszego udziału posła PiS Pawła Jabłońskiego w komisji śledczej ds. wyborów kopertowych - poinformowała w Polskim Radiu 24 posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
Na posiedzeniu komisji śledczej ds. wyborów kopertowych jej przewodniczący Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej zaprezentował treść e-maila, który 13 maja 2020 r. szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk miał skierować do premiera Mateusza Morawieckiego. Wynika z niego, że ówczesny wiceminister spraw zagranicznych (dziś poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz członek komisji) Paweł Jabłoński brał udział w konsultacjach na temat możliwości uchylenia lub wygaszenia decyzji administracyjnej szefa rządu o zleceniu Poczcie Polskiej działań przygotowujących wybory kopertowe.
Pandemia awarii
Anita Kucharska-Dziedzic jest członkinią komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. - Mieliśmy do czynienia ze specyficzną działalnością i opowieściami Michała Dworczyka, że korzystał z prywatnej poczty elektronicznej, bo była pandemia. Korzystanie z poczty prywatnej, zamiast z poczty rządowej, nie narażało mniej na zarażenie wirusem. To w ogóle nie miało znaczenia. Większość rzeczy, do których chcemy dotrzeć, do procesu podejmowania decyzji, ukryta jest w wiadomościach e-mail. Nie mamy do nich dostępu, bo komuś popsuł się laptop lub telefon komórkowy, ktoś inny zlikwidował pocztę elektroniczną. Była pandemia awarii - powiedziała Anita Kucharska-Dziedzic.
Doradctwo Jabłońskiego, rola Czarnka
Zachował się natomiast jeden e-mail. - Nieopatrznie został wysłany z poczty rządowej. Jest w nim napisane, że Paweł Jabłoński jako prawnik doradzał, jak wygasić pewne sprawy, aby nie ponosić konsekwencji przed Wojewódzkim Sądem Administracyjny. A wyrok WSA stwierdzał, że organizacja wyborów drogą korespondencyjna była nielegalna. Wszyscy członkowie komisji podpisali oświadczenie, że nie brali udziału w projektowaniu kwestii wyborów korespondencyjnych. Tymczasem okazuje się, że Paweł Jabłoński doradzał premierowi Morawieckiemu i w związku z tym byłby sędzią we własnej sprawie. Czekam też na spłynięcie wniosków dowodowych, o które wystąpiłam, bo w grudniu 2020 roku rząd podjął uchwałę o przekazaniu Poczcie Polskiej 70 mln złotych z rezerwy budżetowej. Nie było ku temu podstaw, ale i tak decyzję podjęto. Chciałabym wiedzieć, czy pod tą decyzją podpisał się również ówczesny minister Przemysław Czarnek, który też jest członkiem komisji ds. wyborów korespondencyjnych - tłumaczyła Kucharska-Dziedzic.
- We wtorek poznamy opinie prawne. Jeśli doradcy stwierdzą, że zaistniały wystarczające przesłanki, aby Paweł Jabłoński został świadkiem, to jednak świadek nie może być też członkiem komisji - podsumowała posłanka Lewicy.
REKLAMA
Posłuchaj
Wybory prezydenckie miały się odbyć 10 maja 2020 r., w czasie, gdy w Polsce trwała epidemia COVID-19. Rządzący zaplanowali, że w tej sytuacji głosowanie odbędzie się wyłącznie drogą korespondencyjną. Wydrukowane zostały m.in. pakiety wyborcze, ich dostarczeniem miała się zająć Poczta Polska, posługująca się spisami wyborców pozyskanymi od władz lokalnych.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
***
Audycja: Rozmowa PR24
Prowadzący: Ewa Wasążnik
Gość: Anita Kucharska-Dziedzic
Data emisji: 9.02.2024
REKLAMA
Godzina: 17.35
REKLAMA