Polska gospodarka odporna na COVID-19 i wojnę na Ukrainie. Problemem jest i będzie poziom inflacji

W piątek 13-go mamy dobre informacje z polskiej gospodarki i rynku pracy. Tak można byłoby podsumować opinie ekonomistów dzisiejszej audycji "Rządy Pieniądza": Agnieszki Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej i ekonomisty, analityka finansowego Andrzeja Stefaniaka. A chodzi o wzrost PKB, wynagrodzeń czy uchwaloną przez Sejm obniżkę pierwszej stawki PIT. Kłopotem dla wszystkich pozostaje wysoka inflacja.  

2022-05-13, 10:00

Polska gospodarka odporna na COVID-19 i wojnę na Ukrainie. Problemem jest i będzie poziom inflacji
zdjęcie ilustracyjne.Foto: shutterstock

 Według informacji podanej przez GUS, PKB Polskie w 2021 r. urosło o 5,7 proc.

- To dobra wiadomość, która utwierdza nas w przekonaniu, że wszystkie pakiety stymulacyjne, wsparcie z 2021 r. było skuteczne, doprowadziło do zahibernowania rynku pracy, żeby w fazie ekspansji móc zacząć podbijać kolejne rynki. Polska staje się fabryką Europy, bo motorem napędowym jest teraz produkcja przemysłowa – stwierdził Andrzej Stefaniak. Przypomniał, że w I kwartale tego roku dynamika wzrostu PKB najprawdopodobniej przekroczy nawet 8 proc.

To bardziej odbicie z poziomu "niskiej bazy"

- Co do wzrostu na poziomie 5,7 proc., upatrywałam bym jego przyczyny także w tym, że znaleźliśmy się w bezprecedensowej sytuacji, gdy pojawiła się pandemia. Rząd uruchomił wsparcie, udało się utrzymać zamówienia eksportowe, które miały ogromne znaczenie oraz zrewolucjonizować wewnętrzny rynek konsumencki kierując go na e-commerce, który był znacznie bardziej dostępny – powiedziała Agnieszka Durlik.

Zauważyła jednak wyhamowanie na rynku usług, które także teraz i w najbliższych miesiącach będą miały kłopoty w związku ze znacznymi wzrostami cen surowców i towarów niezbędnych do ich działalności.

REKLAMA

Czy obniżka stawki PIT pomoże?

Kolejna informacja, którą eksperci ocenili pozytywnie to uchwalona przez Sejm obniżka pierwszej stawki PIT z 17 do 12 proc. Druga skala podatkowa pozostaje na niezmienionym poziomie 32 proc.

- Inflacja ma swoje konsekwencje. Na całym świecie podnoszone są stopy procentowe. Konsekwencją jest osłabienie globalnej gospodarki. Rząd chce zamortyzować efekty osłabienia gospodarcze, kierując więcej pieniędzy do naszych portfeli, aby poprzez konsumpcję pobudzać wzrost. Trzeba ratować polską gospodarkę przed recesją, bo coraz większe ryzyko z tej strony się pojawia – mówił Andrzej Stefaniak.

Według Agnieszki Durlik podwyżka wynagrodzeń oznacza też rozwój gospodarki. Nie jest to sytuacja, kiedy trzeba stopami procentowymi zbijać ilość pieniądza wytworzonego przez banki poprzez udzielanie pożyczek.

- Podwyżka wynagrodzeń to efekt pracy pracowników. Nie jest to generowanie na rynki pieniądza bez pokrycia, ale szansa na zwiększenie popytu – wyjaśniała Agnieszka Durlik.

REKLAMA

Prezes NBP

Goście "Rządów Pieniądza" pozytywnie, choć z różnym entuzjazmem ocenili też ponowny wybór na prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego. Zaznaczyli potrzebę stabilizacji na tym stanowisku w niestabilnych czasach, a także to, że szef Banku Centralnego będzie miał teraz szansę uczestniczyć w efektach swoich dotychczasowych decyzji. Zauważyli, że kadencja na tym stanowisku na pewno będzie sporym wyzwaniem.

Eksperci rozmawiali także o przyczynach i następstwach stale i znacznie rosnących wynagrodzeń. Jak podał GUS przeciętne wynagrodzenie za I kwartał 2022 r. wyniosło 6 tys. 235,22 zł. Przy inflacji ponad 5 proc. oznacza to, że w przyszłym roku najprawdopodobniej płaca minimalna zostanie podwyższona dwukrotnie, a jej wysokość przekroczy 3,4 tys. zł.

- Wynagrodzenia będą cały czas rosnąć w podobnym tempie, gdyż polski rynek pracy bardzo potrzebuje pracowników i przedsiębiorcy muszą o nich konkurować. Realny jest 11-o procentowy wzrost wynagrodzeń w tym roku ale trzeba pamiętać, że było to już  obserwowane w minionych latach. To nic nadzwyczajnego, żadna anomalia – powiedział Andrzej Stefaniak.

Agnieszka Durlik zaznaczyła, że ten wzrost wynagrodzeń nie jest jednakowy, chociażby patrząc na wielkość firm, a dotyczy tych zatrudniających powyżej 9 pracowników.

REKLAMA

- Małe firmy zatrudniają całkiem sporo osób, a tam takich wzrostów nie ma.  Dobrze byłoby analizować medianę i to co dzieje się w firmach zatrudniających do 9 osób. Trzeba zauważyć, że wzrost płac zawsze ma skutki inflacyjne, ale jeśli przekłada się na wzrost siły nabywczej to oznacza, że Polacy stają się bogatsi, a z tego trudno się nie cieszyć – podkreśliła Agnieszka Durlik.

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

Ekonomista Andrzej Stefaniak i Agnieszka Durlik z KIG komentuję podatki, inflację i pomoc dla kredytobiorców ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 24:16
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Anna Grabowska/sw

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej