Eksplozja w ambasadzie USA w Kijowie. Incydent?
Ambasada Stanów Zjednoczonych w Kijowie nie traktuje nocnej eksplozji ładunku wybuchowego na swoim terenie jako aktu terroru – głosi oświadczenie, które opublikowała placówka. W komunikacie ambasada potwierdziła, że po północy czasu lokalnego 8 czerwca na jej terenie "doszło do incydentu z wykorzystaniem niewielkiego ładunku wybuchowego", jednak podkreśliła, że w jego wyniku nie ucierpiał nikt z personelu, ani nie zostało uszkodzone ambasadzkie mienie. Mówił o tym w Polskim Radiu 24 Paweł Buszko, korespondent Polskiego Radia z Kijowa.
2017-06-08, 13:07
Posłuchaj
Jak podkreślił Paweł Buszko, wciąż niewiele wiadomo na temat incydentu. – Z oświadczeń policji wynika, że nie została uszkodzona infrastruktura ani budynek ambasady. Amerykańscy dyplomaci podkreślają, że nie należy traktować tego incydentu jako aktu terrorystycznego - trochę na przekór ukraińskim śledczym, którzy zajęli się tą sprawą – wyjaśnił korespondent.
Buszko dodał, że był to ładunek wybuchowy o bardzo małej mocy. – Mimo to Ukraińcy pokazują, że poważnie się do tego odnoszą. Śledztwo przejęła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy – wyjaśnił.
To już drugi w ostatnim czasie atak na zagraniczną placówkę dyplomatyczną na Ukrainie. Pod koniec marca nieustaleni dotąd sprawcy ostrzelali z granatnika siedzibę polskiego konsulatu w Łucku. Pocisk uderzył tuż nad częścią mieszkalną budynku. W tym czasie w placówce znajdowało się kilku jej pracowników. Nikt nie ucierpiał.
W październiku 2015 roku przed konsulatem RP we Lwowie eksplodował granat podłożony w koszu na śmieci.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Łukasz Sobolewski.
Polskie Radio 24/pr
___________________
REKLAMA
Data emisji: 8.06.17
Godzina emisji: 11:35
REKLAMA