"Pisarz umarł, ale jego twórczość zostaje". Zmarł autor "Antygony w Nowym Jorku", scenarzysta "Rejsu"
W wieku 79 lat zmarł Janusz Głowacki – dramaturg, prozaik, felietonista i autor scenariuszy filmowych. – Pisarz umarł, ale jego twórczość zostaje – mówił w Gorącym Temacie prof. Przemysław Czapliński, krytyk, znawca twórczości Głowackiego. Zmarłego artystę wspominali także prof. Włodzimierz Bolecki oraz Jan Englert.
2017-08-19, 14:57
Posłuchaj
Jak zauważył w Polskim Radiu 24 prof. Przemysław Czapliński, "Janusz Głowacki wchodził do polskiej kultury z różnych stron, z różną siłą". – Nieliczni pewnie pamiętają jego wczesną prozę. Tymczasem, w mojej ocenie, to są najlepsze z jego tekstów prozatorskich. Tam poznajmy Głowackiego-cynika, Głowackiego-pamflecistę – mówił ekspert.
Janusz Głowacki urodził się w 1938 roku. Swój pierwszy tekst prozatorski opublikował w 1960 roku w "Almanachu Młodych". Cztery lata później znalazł się w zespole redakcyjnym warszawskiego tygodnika "Kultura", gdzie ukazywały się jego felietony i opowiadania. Był współscenarzystą kultowego filmu "Rejs".
– W pisarstwie stworzył swój własny styl. Posługiwał się w nim pewną formą ironii, która była charakterystyczna dla jego twórczości. Towarzyszyła mu ona przez całe życie i pozwalała na błyskawiczne identyfikowanie jego tekstów. Stworzył również z felietonu pewien rodzaj utworu literackiego o potężnym ładunku komizmu, niezwykle inteligentnego i skondensowanego absurdu – prof. Włodzimierz Bolecki, literaturoznawca oraz krytyk literacki z Instytutu Badań Literackich PAN.
W grudniu 1981 roku pojechał do Anglii na premierę swojej sztuki "Kopciuch". Tam zastał go stan wojenny. Wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie powstały jego dramaty, m.in. "Polowanie na karaluchy", "Antygona w Nowym Jorku" i "Czwarta siostra". Był też autorem takich tomów prozy, jak "Ostatni cieć" (2001), "Z głowy" (2004), "Jak być kochanym" (2005), "Good night Dżerzi" (2010).
REKLAMA
– Janusz Głowacki w swoich utworach potrafił posługiwać się wysokiej klasy żartem z otaczającej nas wszystkich rzeczywistości, a także z dwuznaczności postepowań Polaków. Taka postawa charakteryzowała go również w życiu codziennym. Był człowiekiem o bardzo delikatnej naturze, ale również otwartym na innych. Bardzo lubił słuchać ludzi. Nie próbował być duszą towarzystwa, ale bacznym obserwatorem tego, co działo się dookoła niego – dodał Jan Englert, aktor, reżyser, dyrektor artystyczny Teatru Narodowego.
Magdalena Zawadzka, aktorka, zwróciła uwagę na przenikliwą inteligencją Janusza Głowackiego, a także na ogromne poczucie humoru. – W swojej twórczości łączył dramatyzm i tragedię z komiczną stroną życia ludzkiego. – wskazała.
Głowacki był laureatem prestiżowych nagród literackich, m.in. American Theatre Critics Association Award, John. S. Guggenheim Award, Hollywood Drama-Logue Critics Award i National Endowment for the Arts. W 2005 otrzymał Nagrodę Ministra Kultury w dziedzinie literatury, a w 2011 roku został laureatem Nagrody Literackiej m.st. Warszawy – otrzymał nagrodę główną w kategorii "Warszawski twórca".
Polskie Radio 24/PAP
REKLAMA
__________________
Data emisji: 19.08.17
Godzina emisji: 15.07
REKLAMA