"Nie chcieli pozwolić na łamanie praw polskiego narodu". Historyk o Żołnierzach Wyklętych
- Żołnierze, którzy składali przysięgę w oddziałach Armii Krajowej, czuli się nią zobowiązani. Poczuwali się do walki z sowieckim okupantem. Rabunki, gwałty i zabójstwa były jego wyznacznikiem - powiedział Maciej Rosalak, historyk z "Do Rzeczy Historia".
2020-02-29, 18:32
Posłuchaj
Po raz 10. 1 marca obchodzony będzie Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Święto państwowe ma na celu uczczenie członków antykomunistycznego podziemia. Upamiętnia tych, którzy od 1944 do 1963 roku stawiali zbrojny opór sowieckiej okupacji i narzuconej przez Moskwę władzy komunistycznej.
Powiązany Artykuł

Walczyli o wolną Polskę. Zobacz serwis o Żołnierzach Wyklętych
- Nieprzypadkowo na datę Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych wybrano dzień 1 marca. Wtedy to w roku 1951 Sowieci dokonali mordu na ppłk. Łukaszu Cieplińskim, który był ostatnim prezesem zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. To z nim władza komunistyczna obeszła się najbrutalniej. Poddano go okropnemu śledztwu. Pisał, że leżał w kałuży krwi. Skatowano dobrego i uczciwego człowieka o nieposzlakowanej opinii. Był niezwykle pobożny i pojawił się nawet pomysł, by został beatyfikowany - podkreślił Maciej Rosalak.
Początek historii Wyklętych
Dniem, który zapoczątkował historię Żołnierzy Wyklętych, był 21 sierpnia 1944 roku. Wtedy to pod Surkontami Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz", wraz ze swoim oddziałem, stoczył bój z obławą NKWD.
- To właśnie jego traktuje się jako pierwszego Żołnierza Wyklętego. Ostatnim był słynny "Laluś", czyli Józef Franczak, który zginął 21 października 1963 roku. Żołnierze składający przysięgę w oddziałach AK, czuli się nią zobowiązani. Zobaczyli, że łamie się podstawowe prawa narodu i poczuwali się do dalszej walki. Wielu broniło się również przed nowym okupantem. Rabunki, gwałty i zabójstwa były jego wyznacznikiem. Po wyborach w 1947 roku akcje Wyklętych powoli wymierały - określił Maciej Rosalak.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Marian Bernaciak ps. Orlik. Polskę stawiał ponad życie
Powstanie narodowe przeciwko sowieckiemu okupantowi
Historyk stwierdził, że po 1945 roku walki obronne przeciwko Sowietom przekształciły się w coś na kształt powstania narodowego trwającego do początku 1947 roku. Jak wskazał Maciej Rosalak, Żołnierzom Wyklętym, w ich oporze przeciwko komunistom, pomagało nawet pół miliona ludzi.
- W 1947 roku komuniści ogłosili amnestię dla ukrywających się w lasach. Jednak tak naprawdę była ona tylko i wyłącznie po to, by zewidencjonować sprzeciwiających się władzy ludowej. Aresztowano tych, którzy się ujawnili, od nich dowiadywano się adresów i nazwisk kolejnych Wyklętych - wyjaśnił powody wygaszania ognisk oporu przeciwko nowemu zaborcy gość Polskiego Radia 24.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Gość: Maciej Rosalak, historyk
Data emisji: 29.02.2020
Godzina emisji: 17.06
Polskie Radio 24/db
REKLAMA
REKLAMA