Prof. Antoni Dudek: aparat służb PRL nie dał sobie rady z żywiołem Solidarności
- Przez wiele miesięcy Stanisław Kania miał nadzieję, że z pomocą ataków propagandowych uda się Solidarność podzielić i rozbić od środka. Ta droga się ostatecznie nie sprawdziła i stąd wzięła się doktryna Jaruzelskiego, czyli stan wojenny - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Antoni Dudek, historyk i politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
2020-08-31, 13:05
Dziś przypada 40. rocznica podpisania porozumień sierpniowych. 31 sierpnia 1980 roku w Gdańsku, a wcześniej w Szczecinie, komunistyczne władze podpisały porozumienie ze strajkującymi robotnikami. Był to początek NSZZ "Solidarność", do którego w ciągu kolejnego roku wstąpiło około 10 milionów Polaków. Związek przyczynił się do upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej.
Powiązany Artykuł
Sierpień '80 - zobacz serwis specjalny
Żywioł Solidarności
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24, rozmiar i zasięg Solidarności przerósł oczekiwania władz PRL. - Komuniści liczyli na to, że to będą jakieś lokalne związki, skłócone i walczące ze sobą. Potem się okazało, że Polacy potrafią się ze sobą dogadać - zaznaczył.
Czytaj także:
- Semka: Solidarność uderzyła w podstawową ideę marksizmu
- "To był początek przemian w Europie Środkowej i Wschodniej". Zofia Romaszewska o Solidarności
Jak mówił, w opozycji "przedsierpniowej" działało około tysiąca kilkuset ludzi. - To można różnie szacować, ale nagle z tej liczby ludzi, na których przypadało kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy SB, rodzi się ruch, który już we wrześniu zaczyna się liczyć w milionach. To było bardzo żywiołowe, jak pożar, który gwałtownie się rozprzestrzenia - ocenił prof. Antoni Dudek.
Fiasko SB w próbach kontroli "S"
Gość "Tematu dnia" przyznał, że SB miała pewne sukcesy w inwigilacji Solidarności. - Szacuje się, że w 1981 roku około tysiąca ośmiuset agentów działało w szeregach związku. Jednak była to kropla w morzu wobec 10 milionów zrzeszonych - wyjaśnił.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Była i jest demokratyczna na każdym szczeblu". Sławomir Cenckiewicz o Solidarności
Jak mówił prof. Antoni Dudek, działania esbecji polegały na informowaniu o działaniach związku oraz na potęgowaniu konfliktów. - Przez wiele miesięcy Stanisław Kania miał nadzieję, że z pomocą ataków propagandowych uda się Solidarność podzielić i rozbić od środka. Ta droga się ostatecznie nie sprawdziła i stąd wzięła się doktryna Jaruzelskiego, czyli stan wojenny - wskazał.
Posłuchaj
- Można powiedzieć, że służba bezpieczeństwa była zaskoczona rozmiarami Solidarności, ale potem wzięła się do roboty i związek był gruntownie penetrowany. Władze wiedziały, co się dzieje wewnątrz NSZZ "Solidarność", natomiast nie były w stanie nad tym zapanować, bo ruch ten był zbyt wielki - ocenił prof. Stanisław Dudek.
REKLAMA
W rozmowie więcej komentarza gościa "Tematu dnia" do 40. rocznicy powstania NSZZ "Solidarność". Zachęcamy do wysłuchania nagrania.
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Ryszard Gromadzki
Gość: prof. Antoni Dudek (historyk i politolog, UKSW)
REKLAMA
Data emisji: 31.08.2020
Godzina emisji: 11.09
mbl
Polecane
REKLAMA