"Skrytykował coś, czego nie ma w ustawie". Prof. Grabowska o wypowiedzi komisarza Reyndersa

- Niestety komisarz Reynders skrytykował coś, czego w ustawie o badaniu rosyjskich wpływów nie ma. Zatem trzeba jednak najpierw przekonać się jak jest w istocie, a jak się ma wątpliwości, to zapytać. Tego zabrakło - skomentowała w Polskim Radiu 24 profesor prawa europejskiego i międzynarodowego Genowefa Grabowska.

2023-05-31, 15:10

"Skrytykował coś, czego nie ma w ustawie". Prof. Grabowska o wypowiedzi komisarza Reyndersa — Prof. Genowefa Grabowska opowiedziała w Polskim Radiu 24 o komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Foto: Alexandros Michailidis/Shutterstock

Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawę skrytykował m.in. unijny komisarz odpowiedzialny za sprawiedliwość. Didier Reynders wyraził zaniepokojenie, ponieważ - jak ocenił - ustawa pozbawia funkcji bez kontroli sądowej.

Wypowiedź tę skomentowała w Polskim Radiu 24 profesor prawa europejskiego i międzynarodowego Genowefa Grabowska. Jak oceniła, "do Brukseli poszedł bardzo szybki przekaz o niekonstytucyjności i o tym, że ustawa rzekomo odbiera prawa obywatelskie". - To wszystko wydarzyło się zanim jeszcze tę ustawę opublikowano i dokładnie przeczytano. Chyba dlatego komisarz Reynders, opierając się na takich informacjach, wypowiedział się tak, a nie inaczej - był pospieszny i zbyt chaotycznie do tego podszedł - wskazała.

Komisja ds. badania rosyjskich wpływów

Ekspert oceniła też, że Polska - ze względu na jej wcześniejsze perypetie związane z kwestią praworządności - od początku była w tej sprawie na straconej pozycji. - Nie chciano w Brukseli uznać żadnych prób naprawczych, więc w związku z tym komisarz Reynders z góry wydał taką opinię, bo przecież w jego oczach Polska zawsze łamie praworządność - powiedziała, wskazując, że jest to "niesympatyczne, niedobre i niemądre".

- Rozumiem, że trwa walka polityczna i że w intrenecie pomiędzy zwolennikami opozycji i rządzących trwa okładanka. W związku z tym mamy taką sytuację, jaką mamy, i niestety komisarz też wkomponował się w ten nurt i skrytykował coś, czego w ustawie nie ma - zaznaczyła. - Zatem trzeba jednak najpierw przeczytać, a potem krytykować. Trzeba przekonać się jak jest w istocie, a jak się ma wątpliwości, to zapytać. Tego zabrakło - skomentowała gość audycji.

REKLAMA

Czytaj także:

Więcej w nagraniu.