Fenomen filmu "Diuna". Krytyk filmowy: zostanie z nami i zapisze się w historii kina
- To jest film na miarę "Ojca chrzestnego" lub "Gwiezdnych wojen", zostanie z nami i zapisze się w historii kina. Zresztą "Gwiezdne wojny" są plagiatem "Diuny". George Lucas przerobił "Diunę" na własny świat: mały chłopiec na pustynnej planecie, który ma być zbawcą galaktyki. Do tego zły imperator, który próbuje go wykończyć. Podobno nawet Frank Herbert zastanawiał się, czy nie złożyć pozwu przeciwko Lucasowi - mówił w Polskim Radiu 24 krytyk filmowy Dawid Muszyński.
2024-03-09, 11:27
Pierwsza część "Diuny" zachwyciła widzów i krytyków z całego świata. Film na podstawie powieści Franka Herberta, zarobił ponad 434 mln dol. (przy budżecie 165 mln dol.), stając się jedną z największych i najbardziej kasowych produkcji 2021 r. Nakręcenie filmu "Diuna: Część druga" było droższe (190 mln dol.), ale wiele wskazuje na to, że będzie on jeszcze większym hitem kasowym. "Diuna: Część druga" zbiera bowiem znakomite oceny krytyków i widzów, którzy tłumnie ruszyli do kin.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że jest to zasługa reżysera Denisa Villeneuve'a. - Podszedł do powieści Franka Herberta po bożemu. Nie udziwniał, nie próbował nagiąć opowieści pod obecnie panujące trendy społeczne. Dostaliśmy bardzo dobrą ekranizację tego, co chciał nam przekazać Herbert. Denis trochę też poprawia książkę, bo Herbert nie był do końca zadowolony z jej odbioru. Większość czytelników wychodzi z założenia, że główny bohater Paul Atryda jest zbawcą i pozytywnym bohaterem. Herbert nie chciał tak go pokazać, to jest po prostu fałszywy mesjasz, który widzi możliwość i wykorzystuje ją do tego, żeby zemścić się na mordercach swojego ojca - powiedział Dawid Muszyński.
Villeneuve i Siudmak
Inspiracją dla stworzenia świata Diuny były dla Villeneuve'a grafiki Wojciecha Siudmaka. - Jako dziecko widział je na okładkach książki. Przyznał mi, że gdyby nie to, to nie podjąłby się reżyserii tego filmu. Grafiki Siudmaka wciągnęły go do tego świata jeszcze przed lekturą książki, którą zobaczył na wystawie. Nie mógł tych obrazów wyrzucić z głowy. Widać to podczas oglądania filmu. Reżyser bardziej skupia się na stronie wizualnej. Dzięki temu uczestniczymy w tym filmie. W kinie niemalże czułem piach i wiatr planety Arrakis - tłumaczył Muszyński.
REKLAMA
"Ojciec chrzestny", "Gwiezdne wojny", "Diuna"
Z "Diuny" zadowoleni są też aktorzy, odtwórcy głównych ról. - Josh Brolin mówił, że jest to film na miarę "Ojca chrzestnego" lub "Gwiezdnych wojen". Zostanie z nami i zapisze się w historii kina. Zgadzam się z tym. Zresztą "Gwiezdne wojny" są plagiatem "Diuny". George Lucas przerobił "Diunę" na własny świat: mały chłopiec na pustynnej planecie, który ma być zbawcą galaktyki. Do tego zły imperator, który próbuje go wykończyć. Podobno nawet Frank Herbert zastanawiał się, czy nie złożyć pozwu przeciwko Lucasowi - podsumował Dawid Muszyński.
Posłuchaj
"Diuna: Część druga" weszła na ekrany kin na całym świecie niespełna dwa i pół roku po premierze "Diuny". Premiera pierwszej części miała miejsce we wrześniu 2021 roku. W obsadzie kontynuacji "Diuny" obok Timothee Chalameta i Zendayi Coleman znaleźli się m.in. Rebecca Ferguson, Javier Bardem, Josh Brolin, Austin Butler, Florence Pugh, Stellan Skarsgard, Dave Bautista, Anya Taylor-Joy i Christopher Walken. Za scenariusz odpowiadają Denis Villeneuve i Jon Spaihts, za zdjęcia - Greig Fraser, a za muzykę - Hans Zimmer.
Film można podziwiać na ekranach polskich kin od 29 lutego.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
* * *
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
Prowadzący: Maciej Wolny
Gość: Dawid Muszyński (krytyk filmowy)
Data emisji: 9.03.2024
REKLAMA
Godzina emisji: 10.06
PR24/jt/kormp
REKLAMA