Prezydent i premier lecą do USA osobnymi samolotami. Ekspert: nie wolno ryzykować
- Sama instrukcja mówi o tym, że spośród wszystkich uwarunkowań dotyczących tego lotu, najważniejsze jest bezpieczeństwo, to są najważniejsze osoby w państwie. Lepiej, żeby się nie powtórzyło to, co zdarzyło się 14 lat temu, katastrofa w Smoleńsku - mówił w Polskim Radiu 24 Bartosz Głowacki ("Skrzydlata Polska").
2024-03-11, 13:51
We wtorek wizyty w USA złożą prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk. Politycy spotkają się z prezydentem USA Joe Bidenem w 25. rocznicę wstąpienia Polski do NATO. Zgodnie z obowiązującymi zasadami lotów najważniejszych osób w kraju, określanych jako HEAD, głowa państwa i szef rządu polecą do USA na pokładach różnych maszyn.
Jak podkreślał Bartosz Głowacki, instrukcja dotycząca wykonywania lotów najważniejszych osób w państwie wyklucza możliwość, by premier i prezydent mogli jednocześnie podróżować samolotem.
Kogo obowiązuje instrukcja HEAD?
Jak wyjaśniał ekspert, samoloty, z których będą korzystać prezydent i premier, pozostają w gestii sił powietrznych 1 Bazy Lotnictwa Transportowego. - To samoloty wojskowe, z załogami wojskowymi, przeznaczonymi do transportowania najważniejszych osób w państwie, prezydenta, marszałków Sejmu, Senatu, prezesa Rady ministrów, ewentualnie ich zagranicznych odpowiedników. Lot z taką osobą na pokładzie jest nazywany lotem HEAD - mówił gość audycji.
"To nie tylko lot samolotu"
- Instrukcja wykonywania takich lotów jest ogólnodostępna. Jest tam wszystko szczegółowo określone, kto, za co odpowiada, jakie służby są zaangażowane w lot. To nie jest tylko lot samolotu, musi temu towarzyszyć ochrona łączności, meteorologiczna, oczywiście ochrona wywiadu i kontrwywiadu. Przeglądając instrukcję, można się zorientować, jak skomplikowane jest to przedsięwzięcie i ilu ludzi musi być w nie zaangażowanych, by ta wizyta była bezpieczna - wyjaśniał Głowacki.
REKLAMA
"Pilot najlepiej wie, co ma robić"
Gość audycji dodał, że przepisy regulujące loty najważniejszych osób w państwie zmodyfikowano po katastrofie smoleńskiej z 2010 r. - Pewne rzeczy zostały wówczas zmienione i podkreślone. W najnowszej instrukcji jest powiedziane, że do kabiny załogi wstęp ma wyłącznie personel pokładowy, nikt postronny nie ma prawa tam się znaleźć (…). Nie wolno ryzykować, nie wolno tym ludziom utrudniać pracy, pilot najlepiej wie, co ma robić - podkreślał ekspert.
Posłuchaj
Więcej w zapisie audycji
* * *
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadzący: Paweł Zieliński
REKLAMA
Gość: Bartosz Głowacki ("Skrzydlata Polska")
Data emisji: 11.03.2024
Godzina emisji: 11.33
wmkor
REKLAMA
REKLAMA