Nawrocki miał się nim opiekować. Ujawniono, w jakich warunkach żył pan Jerzy

Onet ujawnił, że Karol Nawrocki w 2017 roku przejął kawalerkę w Gdańsku od 80-letniego mężczyzny w zamian za obietnicę opieki. Senior od kwietnia 2024 roku przebywa jednak w państwowym domu pomocy społecznej w Gdańsku. Wspierany przez PiS kandydat na prezydenta posiada także mieszkanie, w którym mieszka z rodziną. Podczas niedawnej debaty prezydenckiej Nawrocki mówił, że ma jedno mieszkanie.

Posłuchaj

Dziennikarz Onetu Jacek Harłukowicz gościem Krzysztofa Grzybowskiego (Temat dnia) 17:45

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

We wtorek sztab wyborczy Karola Nawrockiego opublikował skany jego oświadczenia majątkowego. Z dokumentu wynika, że Nawrocki - wraz z żoną - jest właścicielem dwóch mieszkań, a w trzecim ma 50-procentowy udział wraz z siostrą.

"Bardzo dramatyczna relacja"

- Nikt nigdy wobec pana Karola Nawrockiego nie stawiał zarzutu, że w jakimkolwiek oświadczeniu majątkowym zataił fakt, iż posiada dwa mieszkania. Jedynie wytknęliśmy mu - razem z Andrzejem Stankiewiczem (współautor artykułu - red.) - że w debacie "Super Expressu" skłamał, mówiąc o tym, że ma jedno - powiedział w Polskim Radiu 24 Jacek Harłukowicz.

Współautor artykułu o mieszkaniu Nawrockiego przytoczył relacje społecznej opiekunki, która zajmowała się seniorem z ramienia MOPS. Wynika z niej, że 80-latek żył w nędzy. - To jest rzeczywiście bardzo dramatyczna relacja i tutaj chciałbym wyrazić najgłębszy szacunek dla pani Anny Kanigowskiej, która od 15 lat jest opiekunem społecznym osób samotnych, niedołężnych. Pani Anna w latach 2022-2023 opiekowała się panem Jerzym. Siedem dni w tygodniu - w święta, w niedziele. Codziennie odwiedzała go, dostarczając mu paczki żywnościowe z MOPS-u, a także obiady - mówił Harłukowicz.

Opłacała leki, kartę na prąd

Według opiekunki seniora, której relację przytoczył dziennikarz Onetu, "stan i sytuacja materialna pana Jerzego były na tyle dramatyczne, że ona, wiedziona współczuciem, partycypowała w kosztach jego utrzymania". - On dostawał oczywiście jakąś rentę, ale te pieniądze mu się rozchodziły - nie chciałbym tu mówić o szczegółach. Po drugie nie wystarczało ich na wszystkie opłaty. Pani Anna opowiadała nam o sytuacjach, kiedy zimą zostawała pana Jerzego opatulonego w kurtki, koce, ponieważ w mieszkaniu ogrzewanie było na prąd - mówił Harłukowicz. Dodał, że opiekunka czasem za ten prąd płaciła z własnej kieszeni. - Kiedy przychodziła i pan Jerzy marznął, no to ona dokupowała mu taką specjalną kartę na prąd. Z własnych pieniędzy wykupywała mu też leki, bez których nie mógłby funkcjonować - mówił dziennikarz Onetu.

Harłukowicz zwrócił uwagę, iż z relacji opiekunki wynikało, że gdyby nie pomoc MOPS-u, gdyby nie pomoc jej osobiście, pan Jerzy nie poradziłby sobie najprawdopodobniej. - To bardzo dramatyczne, ale to usłyszeliśmy od niej wprost: zapewne mógłby umrzeć po prostu z głodu - podkreślił autor artykułu o mieszkaniu Nawrockiego.

Będą kolejne wątki?

Jacek Harłukowicz przyznał, że ustalenie, w którym DPS-ie znajduje się pan Jerzy, zajęło kilkadziesiąt minut. Odnosząc się do zarzutów podnoszonych przez środowisko PiS i sztab Nawrockiego, jakoby za artykułem Onetu miały stać służby specjalne, nazwało je "wierutnymi bzdurami".

Dziennikarz przyznał, że w dalszym ciągu zajmuje się tematem mieszkania Karola Nawrockiego. - Naprawdę znamy dokładne losy tego lokalu, wiemy, w jaki sposób przechodził on z rąk do rąk. I mogę zapewnić, że tą wiedzą się niebawem podzielimy - podkreślił gość Polskiego Radia 24.

***

Audycja: Temat dnia
Prowadzi: Krzysztof Grzybowski
Gość: Jacek Harłukowicz (portal Onet)
Data emisji: 06.05.2025
Godzina emisji: 10.09

Źródła: Polskie Radio 24/paw/k